Tak się bawią urzędnicy! W malowniczym ośrodku nad jeziorem zorganizowano spotkanie dla pracowników Narodowego Funduszu Zdrowia. Praca pracą, ale w takich okolicznościach, w piękny mazurski wieczór aż trudno było się powstrzymać urzędnikom od relaksu przy szklaneczce – albo nawet kilku – czegoś mocniejszego.
Po miejmy nadzieję owocnych rozmowach, które odbyły się za dnia, wieczorem przyszedł czas na prawdziwy gwóźdź programu, czyli część rekreacyjną spotkania. A raczej prawdziwą mazurską biesiadę! Ach, czegóż to nie było na suto zastawionych stołach. Gęsto porozstawiane różne rodzaje wódek, wina, no i oczywiście rozmaite napoje na popitkę. Alkoholu z pewnością nikomu nie zabrakło. Aby umilić pracownikom NFZ owocne spotkanie, na sali zjawił się również muzyk z akordeonem, przygrywając biesiadnikom różne melodie. Niektórzy urzędnicy poczuli taki luz, że po toastach zmrożoną czystą ruszyli w tany.
Oficjalny powód dwudniowego posiedzenia w pięknie położonym hotelu w Barczewie? – Spotkanie było jednym z roboczych, szkoleniowych spotkań prezesa NFZ z dyrektorami oddziałów wojewódzkich – informuje nas Beata Pieniążek z biura prasowego NFZ. Spotkanie w tym uroczym miejscu zorganizował oddział warmińsko-mazurski NFZ oraz gabinet samego szefa Funduszu prezesa Andrzeja Jacyny. – Wybór tego miejsca był podyktowany najniższą ceną. Koszty spotkania pokryła Centrala Funduszu. Koszt za dobę za osobę wyniósł 194 zł. Kolacja (poniesione przez Fundusz koszty) nie obejmowała alkoholu – dodaje Pieniążek. Czyli przynajmniej urzędnicy nie pili za nasze.
SE.PL