Borys Budka: Chcą zniszczyć Tusków

Politycy PO nie mają wątpliwości. Komisja śledcza w sprawie Amber Gold powstała, by uderzyć w byłego premiera Donalda Tuska i jego syna Michała. – Dzięki tej komisji PiS chce zniszczyć szefa Rady Europejskiej – komentuje nam wiceszef PO Borys Budka.

– Rozumiem fakt, iż jest duże zdenerwowanie po stronie Platformy, rozumiem fakt zdenerwowania ze strony Donalda Tuska, bo rzeczywiście jego rola jest szczególna – mówiła wczoraj w TVN 24 szefowa komisji Małgorzata Wassermann z PiS, mając na myśli m.in. syna byłego szefa PO. W 2012 r., kiedy wybuchła afera Amber Gold, Michał Tusk pracował na gdańskim lotnisku jako specjalista ds. analiz ekonomicznych i marketingu. Jednocześnie podjął współpracę z OLT Express, firmą oskarżonego w aferze Marcina P. Miał tam za zadanie zajmować się obsługą prasową oraz analizą ruchu lotniczego. Za swoją pracę wystawił OLT trzy faktury po ok. 6 tys. zł. Z firmą Marcina P. kontaktował się, używając fałszywego nazwiska Józef Bąk. Według ówczesnego prezesa Amber Gold młody Tusk przekazywał mu tajne informacje dotyczące gdańskiego lotniska. Syn byłego premiera stanowczo zaprzeczał. Sprawa trafiła nawet do prokuratury, ale ta umorzyła wątek domniemanego działania syna premiera na szkodę Portu Lotniczego w Gdańsku. Jakiś czas później Michał Tusk pozwał media sugerujące, że mógł działać na niekorzyść portu lotniczego. I sąd przyznał mu rację. – Zdałem sobie sprawę, że to, co robiłem dla OLT Express, może posłużyć do tworzenia teorii spiskowych – oceniał w rozmowie z „Newsweekiem” Michał Tusk.

Dla polityków Platformy postawienie byłego premiera i jego syna przed komisją to polityczny odwet. – PiS chce w ten sposób zniszczyć Donalda Tuska. Ta komisja tylko po to powstała – mówi Borys Budka. Z kolei były premier, pytany jakiś czas temu o komisję, zapewniał, że nie obawia się przesłuchania. – Niech obawiają się ci, którzy wzywają – powiedział Tusk.

SE.PL

Więcej postów