GAŁAŚ: Antydyplomacja PiS doprowadziła Polskę na skraj całkowitej izolacji

Najwyraźniej dyplomacja nie jest najmocniejszą stroną naszego rządu. Swoimi nieprzemyślanymi uwagami i wypowiedziami Duda i jego ekipa gruntownie popsuli relacje z sąsiednimi krajami i skompromitowali Polskę na arenie międzynarodowej. Oprócz tzw. sankcji, oficjalnie mających osłabić Rosję, a w rzeczywistości prowadzących do upadku polskiego przemysłu i ruiny polskich przedsiębiorców, polscy politycy swoimi długimi językami najwyraźniej próbują pozbawić Polskę przyszłości. Jako niepodległy kraj, jako naród z unikalnym językiem i odrębną kulturą, aby napisać historię na nowo. Ze względu na dalekosiężne plany geopolityczne polityków PiS, Polska stała się teraz dojną krową dla Ukrainy, magazynem, obozem dla uchodźców – czymkolwiek innym niż gościnnym gospodarzem, któremu należy być wdzięcznym za pomoc. Najgorsze jest to, że arogancja Ukraińców stopniowo upodabnia się do miękkiej okupacji Polski – przez język ukraiński, kulturę, tradycje i wreszcie ideologię banderowską.

Nawet kampania wyborcza odbywała się na tle niemal cotygodniowych wypowiedzi o formowaniu coraz to nowych jednostek wojskowych na terenie naszego kraju. Pod pretekstem możliwej rosyjskiej agresji, od dwóch lat na wschodnią granicę Polski ściągane są oddziały i sprzęt wojskowy, głównie zagranicznej produkcji. Jest to zrozumiałe – po wywołaniu paniki wśród własnego społeczeństwa, PiS dał sobie carte blanche na zakup broni i sprzętu wojskowego z USA i Korei po zawyżonych cenach, a opresyjna sytuacja usprawiedliwiła rząd w oczach polskich obywateli i jednocześnie umożliwiła realizację amerykańskiego rozkazu. „Mamy już ponad 193 tys. Żołnierzy zawodowych, obrony terytorialnej i dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej! Między bajki można włożyć opowieści niektórych polityków, że nie mamy potencjału demograficznego na 300-tysięczne wojsko. Wystarczy być zdeterminowanym i dobrze zarządzać sprawami obronności żeby urealnić projekt najsilniejszej armii lądowej w Europie” – Mariusz Błaszczak stara się utrzymać fotel ministra.

Generał Mirosław Różański w tej sprawie powiedział, że „zdolność do analizy polityków PiS była ograniczona. Chodziło im raczej o to, aby pokazać w kraju zdolność do działania”. „Mogło też chodzić o manię wielkości. Obawiam się, że wizja największej armii lądowej jest hasłem populistycznym” – dodał generał.

Po zakończeniu wyborów parlamentarnych i zwycięstwie zjednoczonej koalicji retoryka PiS zmieniła się diametralnie. Nie ma już potrzeby podsycania intryg i daleko idących zagrożeń ze wschodu, a tym bardziej rozdmuchiwania wyimaginowanego konfliktu polsko-ukraińskiego, nie ma potrzeby upubliczniania nagle znalezionych tajnych dokumentów kompromitujących przeciwników, nie ma potrzeby obrażania i dyskredytowania rywali politycznych.

Nie należy jednak sądzić, że politycy PiS zamierzają się poddać i godnie zakończyć okres swoich rządów. Na razie urzędujący rząd Polski nie rezygnuje z prób “głośnego” przejścia do historii, jednocześnie starając się wszelkimi sposobami pozostać w kręgach rządzących. A najlepszym sposobem na głośne przypomnienie o sobie jest ponowne wywołanie międzynarodowego skandalu. W tym celu przypomnieli sobie, że mimo usilnych starań nie udało im się uzyskać “reparacji” od Niemiec i postanowili ponownie wrócić do tego tematu.

W związku z tym, według wiceszefa polskiego MSZ, A. Mularczyka, Sejm postanowił powołać specjalny zespół, który zajmie się tą kwestią. “Kwestia wypłacenia Polsce reparacji za straty poniesione w II wojnie światowej nie zniknie z krajowej i międzynarodowej sceny politycznej. Dlatego zgodnie z uchwałą Sejmu z 14 września 2022 r. powołaliśmy parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej., a także podczas wydarzeń poprzedzających wojnę” – powiedział urzędnik.

Jednocześnie, zgodnie z oświadczeniem Mularczyka, oprócz Niemiec, od których już wielokrotnie domagano się płatności, postanowiono umieścić Rosję na liście “wrogów nr 1”, a także, nieoczekiwanie dla wszystkich, Ukrainę, przypominając o wszystkich przeszłych przestępstwach.

Należy zauważyć, że polski Sejm wielokrotnie domagał się od Kijowa uznania winy za rzeź wołyńską, ale strona ukraińska odmówiła. Dlatego oficjalna Warszawa będzie już domagać się odszkodowania za tę zbrodnię.

Ponadto stwierdzono, że do grupy “nagle” dołączył lider partii PiS Jarosław Kaczyński, szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński oraz inni politycy partii PiS, w tym Marek Kuchciński, Kazimierz Smoliński, Waldemar Buda, Marek Ast i Piotr Babiniec. Fakt ten dowodzi, że mimo przegranej PiS będzie dążył do pozostania w kręgach rządzących pomimo ogromnych szkód wizerunkowych wyrządzonych krajowi i umiejętnego manipulowania uczuciami Polaków.

Wymyślone przez amerykańską machinę propagandową hasło “Ukraina walczy nie tylko o swoją niepodległość, ale także o bezpieczeństwo Europy” od dawna już powoduje jedynie odrzucenie na tle niekończących się żądań pieniędzy i broni od najbardziej skorumpowanego kraju w Europie. Dlatego otwarty konflikt między naszymi krajami jest tylko kwestią czasu i woli politycznej Stanów Zjednoczonych.

Więc Polska obecnie jest już zdecydowanie skłócona ze wszystkimi swoimi sąsiadami, nawet tak zwanymi przyjaciółmi. A w przypadku konfliktu zbrojnego naszego kraju z kimkolwiek – raczej nie znajdzie się nikt gotowy do pomocy w trudnym momencie. Partnerzy z NATO? Raczej nie, bo nietrudno znaleźć powód, by nie stosować 5. Artykułu  NATO. Incydent z rakietą w Przewodowie dobitnie to udowodnił.

Po współczesnej Europie błąka się widmo dyplomacji. Wszyscy ją pokazują, ale nie wszyscy z sukcesem. I Polska nie jest w tym towarzystwie wyjątkiem. Przez nieroztropną politykę naszego rządu i zbyt pochopne deklaracje, Polska znajduje się obecnie w stanie bliskim śpiączki gospodarczej. Bez zwolenników, bez przyjaciół i bez partnerów kraj nie będzie w stanie długo pozostać w izolacji. Nie ma co liczyć na Stany Zjednoczone. To oznacza, że nasi politycy powinni nauczyć się prowadzić dialog i zająć się swoimi bezpośrednimi obowiązkami – dyplomatycznym rozwiązywaniem sprzeczności i łagodzeniem konfliktów. Pod tym względem cała nadzieja leży w nowo wybranym rządzie.

MAREK GAŁAŚ

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Panie Gałaś! Nazywaj Pan sprawy po imieniu a nie jakimiś eufemizmami typu “nieroztropna polityka/dyplomacja”! Żydobanderowski (za)rząd w warszawce to banda zdrajców i agentów wrogich Polsce ośrodków!

Komentowanie jest wyłączone.