Dziś rano ujawniliśmy w Onecie, że firmy wynajęte do budowy kortu im. Lecha Kaczyńskiego nie otrzymały pieniędzy za wykonaną pracę. Wspierany przez rząd inwestor nie tylko nie wypłacił im ogromnych kwot, ale też w sposób nielegalny zorganizował głośny turniej firmowany przez ministra sportu Kamila Bortniczuka i niczego nieświadomą byłą polską tenisistkę Agnieszkę Radwańską.
— Boimy się, że nadanie temu kortowi imienia Lecha Kaczyńskiego było po prostu próbą politycznego „ustawienia się”, żeby nigdy nie zapłacić nam za wykonaną pracę — powiedział Onetowi przedstawiciel jednej z firm biorących udział w budowie kortu.
Więcej na temat tej sprawy można przeczytać w tekście „Przekręt im. Lecha Kaczyńskiego. Jak budowano kort tenisowy z wykorzystaniem pamięci o zmarłym prezydencie” .
Do sprawy odnieśli się m.in. politycy opozycji. Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej napisał: „Turniej na placu budowy. Kort bez pozwolenia na użytkowanie. Wykonawcy bez pieniędzy. Państwo z kartonu!”.
Były premier, a obecnie europoseł Marek Belka stwierdził: „Nikt tak nie bezcześci swoich własnych symboli, jak ta pato-władza”, odnosząc się do nadania kortowi tenisowego im. Lecha Kaczyńskiego.
Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak napisał drwiąco: „Wykonawcy bezczelnie domagają się zapłaty za swoją pracę, a urzędy namolnie oczekują przestrzegania przepisów. A to przecież inwestycja imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego ze środków ministerstwa sportu! PiS w pigułce”.
Do sprawy odnieśli się też dziennikarze. „Tak się robi za PiS inwestycje” — podsumował tekst Paweł Wroński.
„#KatoPatoKomuna kradnie, łamie przepisy i bawi się na całego. Reszta ma potulnie harować bez zapłaty, płacić horrendalne podatki i powoli tonąć w szambie biurokracji…” — skomentował z kolei Paweł Chojecki, redaktor naczelny telewizji i miesięcznika 'Idź Pod Prąd’.