Sąd w Pradze aresztował we wtorek obywatela Rosji Aleksandra Franczettiego. Ukraina domaga się jego ekstradycji za udział w „nielegalnych ugrupowaniach zbrojnych”.
Jak podaje Interfax, 12 września czeskie służby zatrzymały na międzynarodowym lotnisku w Pradze obywatela Federacji Rosyjskiej Aleksandra Franczettiego. Do zatrzymania doszło na wniosek Ukrainy. Następnego dnia prokuratura generalna Ukrainy zwróciła się do czeskiego ministerstwa sprawiedliwości z ponowionym wnioskiem o ekstradycję Franczettiego (pierwszy wniosek złożono w sierpniu 2020 roku).
Strona ukraińska zarzuca Rosjaninowi, że w 2014 roku brał udział w aneksji Krymu stojąc na czele nielegalnej formacji zbrojnej pod nazwą „Północny Wiatr”, która odpowiadała za ochronę linii energetycznych, gazociągów, a także wykrywanie wszelkich „grup ekstremistycznych”. Według Interfaxu zarzuca mu się także udział w „Samoobronie Krymu”. Kijowski sąd zaocznie zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
Według czeskich mediów Franczetti mieszka w Pradze od 2000 roku i pracuje jako trener fitness. Jednocześnie regularnie odwiedzał Krym.
W czeskim areszcie Rosjanin będzie czekał na rozpatrzenie wniosku o jego ekstradycję na Ukrainę. Jego adwokat przekonywał, że w razie ekstradycji Franczettiego czekają tortury a nawet zagrożenie życia.
W poniedziałek rosyjskie MSZ oraz Komitet Śledczy zwróciły się do strony czeskiej o wyjaśnienia. „Chcemy zrozumieć, o co oskarżono naszego obywatela” – mówił minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. „Może jest to walka z neonazistami reprezentowanymi przez tzw. bataliony ochotnicze, które są uznawane za nielegalne nawet na Zachodzie; chcemy zrozumieć, o co w tym chodzi” – dodawał szef rosyjskiej dyplomacji wyrażając nadzieję, że czeskie władze „nie ulegną politycznym prowokacjom”.
Przypomnijmy , że 7 września br. Sąd Miejski w Pradze skazał zaocznie obywatela Czech na 20 lat więzienia za walkę w Donbasie po stronie prorosyjskich separatystów.