W okresie od 2015 r. do 2019 r. do Rady ds. Kobiet w resorcie obrony narodowej rocznie zgłaszano nie więcej niż pięć spraw związanych z molestowaniem. A w ostatnim dwudziestoleciu Żandarmeria Wojskowa prowadziła tylko dziesięć postępowań karnych przeciwko żołnierzom – sprawcom molestowania seksualnego – wynika z informacji Wojciecha Skurkiewicza, wiceministra obrony narodowej w odpowiedzi na interpelację poselską.
Niska skuteczność wewnętrznych procedur
Z zapytaniem do szefa MON w sprawie przeciwdziałania molestowaniu seksualnemu i mobbingowi w Siłach Zbrojnych RP zwrócili się: Krzysztof Śmiszek i Monika Pawłowska. W ocenie posłów Lewicy, coraz częściej słyszy się o tych przypadkach w wojsku, zwłaszcza, że ponad 6 proc. stanu osobowego sił zbrojnych stanowią kobiety – żołnierki. Z przekazów medialnych wynika, że kobiety, które najczęściej zgłaszają takie przypadki, zwracają uwagę na niską skuteczność wewnętrznych procedur w resorcie obrony narodowej. Ponadto sygnalizują powszechny brak komunikacji pomiędzy zwierzchnikami, którzy nie są w stanie skutecznie podejmować działań prewencyjnych wobec tego zjawiska.
Posłowie zwracają uwagę, że zasada równości płci uregulowana jest nie tylko w polskiej ustawie zasadniczej, ale także w licznych dokumentach NATO, którego Polska jest członkiem.
W związku z tym proszą o udzielnie odpowiedzi na następujące pytania:
- Jakie działania zostały wdrożone w zakresie ograniczenia zjawiska mobbingu i przeciwdziałania przemocy seksualnej w polskiej armii?
- Czy MON prowadzi rejestr przypadków molestowania seksualnego i mobbingu w polskiej armii? Jeśli tak, to jak przedstawiają się takie statystyki w latach 2015-2019 i ile rocznie notuje się takich przypadków?
- Czy MON prowadzi rejestr prawomocnych wyroków wydanych przez sądy wojskowe, które rozpatrywały przypadki molestowania seksualnego i mobbingu w polskiej armii?
Zjawisko marginalne w polskim wojsku
Wiceminister Skurkiewicz zapewnił posłów, że MON z należytą uwagą traktuje i niezwłocznie reaguje na wszelkie doniesienia dotyczące molestowania seksualnego i mobbingu w Wojsku Polskim. Jego zdaniem w ostatnich latach jest to zjawisko marginalne, jednak – ze względu na jego wrażliwość – cały czas jest traktowane ze „szczególną atencją”.
Świadczą o tym dane statystyczne. W okresie od 2015 r. do 2019 r. do Rady ds. Kobiet w resorcie obrony narodowej rocznie zgłaszano nie więcej niż pięć spraw związanych z molestowaniem. W większości przypadków kobiety zgłaszają naruszenia, informując o tym przełożonych, psychologów lub swoje reprezentantki.
Natomiast, Żandarmeria Wojskowa prowadziła w latach 1999-2019 dziesięć postępowań karnych przeciwko żołnierzom – sprawcom molestowania seksualnego. Pod tym pojęciem kryją się czyny z rozdziału XXV Kodeksu karny – przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Poważny problem w armii amerykańskiej i brytyjskiej
Wydaje się, że w kontekście badań przeprowadzonych w Polsce oraz doświadczeń z innych armii, te dane są zaniżone. Według Departamentu Obrony, jedna na trzy kobiety służące w armii USA zaznaje molestowania. Co piąta kobieta służąca w Iraku bądź Afganistanie przeżyła seksualną napaść.
Nie lepiej jest w armii brytyjskiej, w której co dziesiątym żołnierzem jest kobieta. Dwa lata temu opublikowano szokujące dane z ankiety przeprowadzonej wśród siedem tysięcy kobiet służących w brytyjskiej armii, czyli prawie 70 proc. wszystkich pań w mundurach. Blisko połowa z nich przyznała, że „w armii istnieje poważny problem molestowania seksualnego”. Większość ankietowanych stwierdziła także, że nawet kiedy padły ofiarą podobnego nadużycia lub były świadkiem takiej sytuacji, nie informowały o niej przełożonych – w obawie o swoją karierę. Co więcej, jedna na dziesięć badanych kobiet przyznaje, że została zaatakowana w „szczególnie dotkliwy sposób”, ale tylko 3 proc. z nich zgłosiło napaść przełożonym. Na ogół kobiety nie chcą metek donosicieli i kogoś, kto robi problemy.
Ostatnie znane publicznie badania przeprowadzone w polskiej armii pochodzą sprzed dekady. To wtedy na zlecenie ówczesnego szefa MON, Wojskowe Biuro Badań Społecznych przeprowadziło wśród ok. 140 pań w mundurach anonimowe badania ankietowe. Wykazały one, że ponad 30 proc. kobiet żołnierzy spotkała się w polskim wojsku z mobbingiem (12 proc. pań zetknęło się z tym zjawiskiem osobiście a 21,5 proc. było świadkami takich zachowań przełożonych). Z kolei 6 proc. ankietowanych przyznało, że doświadczyły molestowania seksualnego, a kolejnych 12,6 proc. spotkało się z molestowaniem w wojsku. Żołnierki najczęściej mają do czynienia z podtekstami seksualnymi, propozycjami całowania się, rozbierania i przytulania. Prawie co dziesiąta osoba, która wypełniła ankietę uznała, że polskie wojsko nie jest przygotowane do służby kobiet organizacyjnie i kulturowo.
Komisja na stosunki międzyludzkie
Od tego czasu wiele się w resorcie obrony narodowej zmieniło organizacyjne, ale mentalnie w relacjach męsko-damskich poprawa jest niewielka. Pomimo wielu działań podejmowanych m.in. Radę ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych RP, koordynatora ds. równego traktowania oraz psychologów jednostek wojskowych. Wspominał o nich w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister Skurkiewicz. Należą do nich m.in. szkolenia z problematyki rozpoznania, reagowania i rozwiązywania zgłaszanych problemów dotyczących naruszania stosunków interpersonalnych czy mobbingu. W przypadku gdy dowódca jednostki wojskowej otrzyma informację o naruszenia stosunków międzyludzkich – jest zobowiązany powołać komisję do wyjaśnienia tej sprawy. Komisja powinna być powołana niezwłocznie, a jej zakończenie musi się wiązać z pisemnymi wnioskami i rekomendacjami.
Zdaniem Skurkiewicza, za przestrzeganie obowiązujących uregulowań prawnych dotyczących naruszeń stosunków interpersonalnych odpowiedzialni są położeni wszystkich szczebli, począwszy od dowódcy drużyny. Stworzono również w wojsku sieć nieetatowych pełnomocników ds. kobiet co znacznie usprawniło przepływ informacji o incydentach i przyspieszyło rozwiązywanie zgłaszanych spraw.
Trudno uwierzyć, że efektem tych działań jest zaledwie kilka zgłoszonych przypadków o molestowanie seksualne rocznie, a Żandarmeria Wojskowa zajmowała się tylko jednym przypadkiem karnym średnio co dwa lata. Jeśli kanały informacyjne nie są zatkane, to może świadczyć, że nadal są mocne obawy kobiet o konsekwencje i swoją karierę, co potwierdziły badania brytyjskie.
Wiceminister nie ustosunkował się do mobbingu, czego oficjalnie w resorcie obrony narodowej nie ma, ale jest to jedna z głównych przyczyn dość dużej rotacji w siłach zbrojnych RP.