Komisja Europejska nie rezygnuje ze swojej samobójczej polityki. Dwa miesiące temu proponowano, by każdy kraj płacił karę 250 tys. euro za każdego nieprzyjętego uchodźcę. Obecnie nowy projekt KE zachęca do przyjmowania i oferuje 10 tys. za każdą osobę.
Komisja w nowym projekcie chce, by państwa członkowskie zharmonizowały procedury azylowe. Zgodnie z koncepcją ws. jednolitej, unijnej procedury przesiedleń państwa członkowskie będą otrzymywać ze środków unijnych 10 tys. euro za każdą osobę, którą zdecydują się przyjąć. Taka sama zachęta funkcjonuje już w ramach uzgodnionego w ubiegłym roku przez ministrów spraw wewnętrznych programu przesiedleń obejmującego 22 tys. osób.
Wolność wyboru jest iluzoryczna, propozycja ta jest „nie do odrzucenia” gdyż kraje UE będą musiały co roku przyjmować plany przesiedleń uchodźców z obozów spoza Europy — przewiduje przyjęta w środę przez KE propozycja dot. legalnych kanałów migracyjnych do Unii. Kraje UE będą mogły tylko decydować jaką ilość mogą przyjąć.
Zmiana retoryki
Unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos podkreślał na konferencji prasowej w Brukseli, że Komisja nie myśli o karaniu państw za nierealizowanie planów.
„Nie jesteśmy tutaj, żeby karać, jesteśmy tutaj, by przekonywać. (…) Wierzę, że na końcu wszystkie kraje członkowskie będą realizowały swoje obowiązki.” — oświadczył Awramopulos. Przypomniał w tym kontekście, że solidarność to jedna z podstaw, na jakich opiera się UE.
PAP