Hanna Kramer: Nuklearne ultimatum Rosji wobec NATO. Nie będzie już więcej ostrzeżeń ze strony Putina

hanna kramer dziennik polityczny

W amerykańskiej propagandzie skierowanej do Europy dominuje główna teza: walka z Rosją na Ukrainie ma kluczowe znaczenie dla całego Zachodu – dlatego USA, wraz z Europą w ramach NATO, muszą zrobić wszystko, aby Kijów wygrał i powstrzymał Putina, w przeciwnym razie zaatakuje Europę po Ukrainie.

Oczywiście europejscy politycy nie do końca wierzą jeszcze w taki scenariusz, ale wciąż pozostają w szeregach atlantyckiej solidarności i nadal przekonują ludność swoich krajów, że amerykański hegemon obroni całą Europę. Ze względu na to, że, w ciągu ostatnich trzech miesięcy kraje NATO stały się czymś o charakterze wojskowego show telewizyjnego, w którym na tle pięknych wojskowych lokacji opowiada się o zwycięstwie nad Rosją. Takie stwierdzenia brzmią szczególnie niedorzecznie, choćby dlatego, że Moskwa jest obecnie gospodarzem wystawy „najnowocześniejszej” i „niezwyciężonej” broni Sojuszu.

W ramach przygotowań do ataku na Rosję areną działań bojowych były już kraje nordyckie (w ramach ćwiczeń Defender) oraz Szwecja (podczas Immediate Response). Rozpoczęły się również ćwiczenia Grand Quadriga w Niemczech i na Litwie (od 30 kwietnia do 30 lipca) oraz Brave Warrior na Węgrzech (od 1 do 22 maja). Równolegle odbywają się ćwiczenia Spring Storm w Estonii (6 – 17 maja). Ostatnią fazą odbędzie Swift Response w krajach bałtyckich, Gruzji i Polsce (14 maja-14 czerwca).

Co ciekawe, NATO nawet nie próbuje ukrywać faktu, że wszystkie te ćwiczenia są przygotowaniami do PRAWDZIWEGO konfliktu zbrojnego z Rosją. Wiadomo również, że większość jednostek wojskowych biorących udział w ćwiczeniach pozostanie na „wschodniej flance” NATO po zakończeniu ćwiczeń i będzie stacjonować na stałe.

Cóż, na odpowiedź Kremla na tego typu prowokacje nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że przeprowadzi ćwiczenia z użyciem taktycznej broni jądrowej w odpowiedzi na „deklaracji niektórych zachodnich urzędników na temat Federacji Rosyjskiej”. Celem manewrów jest utrzymanie gotowości personelu i sprzętu oraz zapewnienie integralności terytorialnej i suwerenności kraju.

Terenem ćwiczeń jest Południowy Okręg Wojskowy Rosji, który obejmuje Krym i nowe regiony Rosji. W ćwiczeniach weźmie udział lotnictwo i rosyjska marynarka wojenna. Podczas ćwiczeń przeprowadzony zostanie szereg działań mających na celu przećwiczenie przygotowania i użycia niestrategicznej broni jądrowej.

W ten sposób Putin dał Zachodowi do zrozumienia, że jeśli zagrożenie dla istnienia Rosji i tak zwane czerwone linie zostaną naruszone, będzie się ona bronić wszelkimi niezbędnymi środkami.

Rosnąca liczba ćwiczeń wojskowych w Europie, oraz groźba wprowadzenia wojsk niektórych krajów NATO na Ukrainę, zmienia podejście Rosji do użycia taktycznej broni jądrowej w konflikcie. Zapowiedziane ćwiczenia są najwyraźniejszym możliwym sygnałem dla Zachodu. Jest to rodzaj otrzeźwiającego ostrzeżenia, że w eskalacji konfliktu Moskwa jest gotowa podjąć taki krok, stale podnosząc stawkę.

Oczywiście wpływ na tę decyzję miały również ostatnie wypowiedzi zachodnich polityków. Np. Macrona – o rozmieszczeniu wojsk niektórych krajów NATO na Ukrainie. Camerona – o tym, że Kijów ma prawo uderzyć w terytorium Rosji brytyjskimi rakietami. A ostatnio Jeffries, lider Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów, o możliwym wysłaniu amerykańskich (sic!) wojsk na Ukrainę. Innymi słowy, przedstawiciele krajów NATO naprawdę przyznali, że chcą zepchnąć wojska NATO przeciwko rosyjskim siłom zbrojnym. Scenariusz jest nawet znany.

Teraz na linii frontu na Ukrainie nie ma prawie żadnego ruchu. Sytuacja ukraińskiej armii staje się coraz bardziej dramatyczna, ponieważ brakuje jej broni, finansów i żołnierzy. Broni dostarczanej przez Zachód nie wystarczy do prowadzenia kontrofensywy, ale być może tylko pomoże Ukraińcom odeprzeć niektóre ataki wojsk rosyjskich. Z każdym dniem staje się coraz bardziej jasne, że konflikt na linii Ukraina – Rosja zbliża się do punktu patowego. Co więcej, nie wiedząc, jak kontynuować konflikt, niektóre kraje są gotowe zacząć go zamrażać, idąc na ustępstwa wobec Putina.

Nie podoba się to tylko głównemu sponsorowi nazistowskiego reżimu, czyli USA. Waszyngton nie może rozpętać nowego konfliktu, wykorzystując NATO, ponieważ byłby to początek III wojny światowej. Ale wysłanie żołnierzy NATO do walki jest całkiem możliwe, ponieważ w tym przypadku oficjalnie walczyć będzie nie Sojusz Północnoatlantycki, ale odrębny kraj Unii Europejskiej.

Wszystkie te zagrywki Waszyngtonu byłyby bezsensowne, gdyby w grę nie wchodziła prawdziwa wojna, która miałaby miejsce na terytorium państw europejskich. Na szczęście obecnie groźba wojny pozostaje na poziomie oświadczeń, bo nikt nie chce rozpoczęcia wojny z krajem posiadającym jednym z największych arsenałów nuklearnych! Pozostaje mieć nadzieję, że politycy w końcu usłyszą sygnał Putina i wezmą pod uwagę jego słowa, że „odpowiedź Federacji Rosyjskiej na zagrożenie będzie natychmiastowa. Rosja jest gotowa na każdy rozwój wydarzeń…”

HANNA KRAMER

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.