Sprzęt wojskowy zamiast leków – Polacy przypłacą to życiem

Sprzęt wojskowy zamiast leków – Polacy przypłacą to życiem

Inflacja, drożyzna, tarcza, gaz, lockdown, koronawirus, podwyżki, stopy procentowe. Co określa gospodarkę w 2021? Brak działań rządu. Gołym okiem widać, że PiS traktuje Polaków, jako mięso wyborcze, a życie nasze nic niewarte dla polityków. Może, dlatego partia rządząca nie chce angażować się w rozwiązanie problemów ochrony zdrowia.

Polskie państwo nie potrafi chronić życia i zdrowia naprawdę – przez lata zaniedbywało kwestię zdrowia publicznego do tego stopnia, że w czasie pandemii koronawirusa kilkanaście milionów Polek i Polaków znalazło się w grupach podwyższonego ryzyka (bynajmniej nie tylko z powodu wieku). Przedkłada ochronę gospodarki nad pojemność szpitali i wydolność personelu medycznego. Pozwala setkom tysięcy osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów wegetować często na progu biologicznego przetrwania. Coraz częściej pacjenci wymagający interwencji chirurgicznej dojeżdżają na oddział za późno lub w stanie skrajnie ciężkim.

Najnowszy raport Komisji Europejskiej i OECD pokazuje jak na dłoni to, co często sami widzimy – mizerię polskiego publicznego systemu opieki zdrowotnej. Najmniej lekarzy na milion mieszkańców i niemal najmniej pielęgniarek, niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia, do tego (a może – z tego powodu) jedne z najtragiczniejszych liczb o zgonach od początku pandemii.

Jesteśmy na samym dnie, jeśli chodzi o łączną liczbę lekarzy i pielęgniarek na tysiąc mieszkańców kraju. 2,4 na tysiąc mieszkańców – tylu praktykujących lekarzy ma Polska według najnowszego raportu „State of Health in the EU: Companion Report 2021”. Pediatrzy, specjaliści chorób wewnętrznych i anestezjolodzy są na pierwszych miejscach na liście dziesięciu specjalizacji lekarskich najtrudniejszych do pozyskania. 72 proc. szpitali poszukuje pielęgniarek, 68 proc. lekarzy, a 13 proc. położnych. W jednym z największych warszawskich szpitali klinicznych oddział anestezjologii i intensywnej terapii od kilku dni funkcjonuje na pól.

W tym samym czasie żyjemy w państwie, którego politycy w warunkach kryzysu związanego z pandemią, kupuje broń za ciężkie miliardy złotych w oparciu o podwórkowo-komiksowe fantazje o potędze. Żaden polityk nie dba o tym, że szpitale są zamykane w kraju, a w tych działających brakuje miejsc, sprzętu, lekarzy. Epidemia pogłębia też ubóstwo i rozwarstwienie na rynku pracy.

Priorytetem PiS na rok 2022 będzie ponownie wojsko i obrona. Z powodu tego w przyszłym roku po raz kolejny rząd zwiększy wydatki na obronę narodową. Na te cele PiS chce przeznaczyć 57,783 mld zł. Mimo szumnych zapowiedzi wsparcia dla polskiej ochrony zdrowia projekt budżetu na 2022 r. zakłada, że rząd wyda na ten cel… o 88 mln zł mniej, niż w trwającym roku. Wyniosą 20,95 mld zł.

To o ponad 1 mld mniej niż politycy przeznaczyli tylko na modernizację wojska. Planowany poziom wydatków w tym został zaplanowany na 21,078 mld zł, z których ponad 1 mld zł został przeznaczony na inwestycje realizowane w ramach Programu Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NSIP), 1,992 mld zł na samolot wielozadaniowy (kontynuacja finansowania pozyskania samolotów bojowych F-35 Harpia).

Czy naprawdę politycy uważają, że zakup amerykańskiego złomu jest ważniejsza niż nasze zdrowie? Głosowaliśmy na PiS, który obiecywał dbać o Polakach, ale otrzymali rząd, który zapomniał własne obiecanki. Dlaczego Polacy muszą przypłacać życiem za błędy naszych polityków

Hanna Kramer

Więcej postów