Pobili Egipcjanina w centrum Krakowa. Za kolor skóry

Egipcjanin Ahmed – pracownik baru z kebabem przy ulicy Floriańskiej w Krakowie – został ciężko pobity przez trzech napastników. Nie spodobała im się jego śniada cera. Jeden z nich, uciekając, zgubił dokumenty, w tym książeczkę wojskową. To trop dla policji.

Do zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 4.40 nad ranem. Opowiada pochodzący z Egiptu Allam, właściciel lokalu z kebabem: – Przed barem stały trzy osoby. Początkowo byli spokojni. Potem weszli do środka. Wszyscy po cywilnemu, ale jeden był żołnierzem. Skąd wiem, że to wojskowy? Chwalił się tym. Poza tym zgubił przed barem wojskowe dokumenty.

Mężczyźni – w wieku nieco ponad 20 lat – po wejściu do lokalu byli bardzo agresywni. Miał im się nie spodobać wygląd pracującego za barem Ahmeda, także Egipcjanina, a przede wszystkim jego śniada cera.

Ledwo uszedłem z życiem

– Coś wykrzykiwali, że w Polsce nie ma miejsca dla takich jak my. Że powinniśmy wyjechać skąd przyjechaliśmy i że oni nam w tym pomogą. Ten najbardziej agresywny zaczął dusić Ahmeda, tak że mój pracownik posiniał. I bił go z całych sił po głowie – relacjonuje Allam.

– Ledwo uszedłem z życiem, przyduszony nie mogłem oddychać. Wydawało mi się, że już umrę. W ostatniej chwili udało mi się wyrwać – twierdzi Ahmed.

Wtedy napastnicy wybiegli z baru na ulicę Floriańską i rzucili się do ucieczki. Jeden z nich nie zauważył, że w jej trakcie zgubił dokumenty – między innymi dowód osobisty i książeczkę wojskową – wystawione na 22-letniego krakowianina Kamila K. Książeczki wojskowe mają obowiązek nosić przy sobie czynni żołnierze. Policja sprawdza teraz, czy to faktycznie mężczyzna, na którego wystawiono dokumenty, był w sobotę nad ranem w barze z kebabami przy ulicy Floriańskiej.

Ahmed z ciężkimi obrażeniami – śladami duszenia i pobicia – trafił do szpitala. Ma obitą twarz, sine ślady na szyi. Lekarze opatrzyli mu głowę. W takim stanie nie może pracować, czeka go wielotygodniowa rekonwalescencja.

Akty agresji

Obaj Egipcjanie – Allam i Ahmed – złożyli w niedzielę na policji zawiadomienie o napaści i szczegółowe zeznania w sprawie przebiegu zdarzenia. Przekazali też funkcjonariuszom dokumenty zgubione tuż po napaści przez jednego ze sprawców. Na ich podstawie wszczęto poszukiwania Kamila K.

– Mam nadzieję, że ci, którzy napadli na nasz lokal, zostaną szybko złapani i sprawiedliwie osądzeni – mówi Allam. Od kilkunastu lat mieszka w Polsce, ma żonę Polkę. Nie ma jednak zbyt dobrych doświadczeń z pobytu w naszym kraju. Wcześniej państwo chciało im odebrać ósemkę dzieci, sprawę opisywała Wyborcza.

Jak mówi Allam, w ostatnim czasie on i jego pracownicy coraz częściej spotykają się z różnymi aktami agresji. – Ale takiego zdarzenia jeszcze nigdy nie było w naszym barze. Nikt tak nie pobił dotąd nikogo z nas. Boimy się teraz. Trzeba coś z tym zrobić, bo jak tak dalej pójdzie, to będziemy mieli ofiary śmiertelne – obawia się Allam.

Ludzie ludziom…

Tydzień temu, podczas Marszu Antyfaszystowskiego w Krakowie jego uczestnicy przestrzegali przed narastającą falą nienawiści w Polsce. – Nas, młodych ludzi, przeraża, że w dzisiejszych czasach nasze społeczeństwo nie kieruje się zasadami braterstwa, wzajemnego szacunku i miłości bliźniego. Że w kraju, w którym „ludzie ludziom zgotowali ten los”, pozwalamy nie tylko na to, by nienawiść zaczęła kiełkować, ale również na to, by osiągnęła wręcz kuriozalne rozmiary. Zło rodzi się w ciszy, przy braku sprzeciwu tak zwanych dobrych ludzi; każda zgoda na łamanie prawa daje możliwość coraz szerszego działania osobom nieszanującym innych – mówiła Magdalena Kuk z Frontu Młodych.

Policjanci prowadzący śledztwo w sprawie pobicia Ahmeda wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Chcą sprawdzić m.in. uliczny monitoring i poszukują innych świadków zdarzenia.

BARTŁOMIEJ KURAŚ

Więcej postów

2 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.