Białoruś się zbroi. To uzbrajają Chiny?

Może się to komuś podobać lub nie, ale właśnie jesteśmy w epokę nowego rozdania w systemie gospodarczym świata, gdzie Chiny odgrywają pierwsze skrzypce.

Położenie geograficzne oraz rola Białorusi w Europie może sprawić, że ona, nie Polska, jest dla Chin partnerem handlowym o znaczeniu strategicznym. Jeśli do tego doliczyć ewentualne zbliżenie na gruncie militarnym, to okaże się, że układ z Chinami jest dla Mińsku bardzo skuteczny.

Białoruś dobrze koordynuje współpracę wojskową z Chinami oraz członkostwo Białorusi w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym skupiającym większość krajów WNP.

Prezydent Białorusi uznał za niecelowe stworzenie rosyjskiej bazy lotniczej na terytorium jego kraju. Teraz experci obawią się też zacieśniania białorusko–chińskiej współpracy wojskowej.

Białoruś zamierza wyprodukować własne operacyjno-taktyczne kompleksy rakietowe. Media za naszą wschodnią granicą sugerują, że mają one powstać dzięki współpracy wojskowej z Ukrainą i Chinami. Robocza nazwa rakiet brzmi „Bocian”.

Białoruski przemysł zbrojeniowy rozpoczął realizację nowego ambitnego projektu – stworzenie nowoczesnego kompleksu rakietowego o zasięgu 500 kilometrów.

Należy przypomnieć, że na poprzednim etapie „rakietyzowania” wojska białoruskiego została wyprodukowana wieloprowadnicowa wyrzutnia rakietowa (WWR) „Polonez” o zasięgu 300 km.

Pierwsze badania, które zostały przeprowadzone w Chinach, skończyły się sukcesem. Podczas odpalenia rakiet na odległość 300 km, zanotowano rażenie celi o minimalnym odchyleniu 1,5 m.

Wyrzutnia rakietowa „Polonez” już została wprowadzona na uzbrojenie – w 2015 roku podczas uroczystej defilady w Mińsku już oficjalnie zostały reprezentowane pierwsze „Polonezy”.

Jak informują media teraz białoruska zbrojeniówka razem z MON Białorusi pracują nad stworzeniem nowego kompleksu rakietowego dalekiego zasięgu. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zaakceptował plany naukowców wojskowych, lecz zwrócił uwage na niezbędność współpracy z innymi państwami. Prawdopodobnie chodzi tu o Chiny, skąd białoruscy rusznikarzy dostają składniki dla wyprodukowania stałego paliwa rakietowego, składników którego nie ma na Białorusi.

Według szefa białoruskiego przemysłu obronnego generała Sergeja Guruliowa, białoruskie zakłady znajdują się w stanie gotowości do wyprodukowania operacyjno-taktycznego komplekusu rakietowego o zasięgu 500 km w najbliższym czasie.

Prawdopodobnie prototypami nowych dalekonośnych i celnych rakiet będą chińskie opracowania, ponieważ doświadczenia w stworzeniu podobnych pocisków na Białorusi nie ma.

Tak więc wyprodukowanie przez białoruską zbrojeniówkę w najbliższym czasie broni rakietowej, zdolnej do rażenia celi na odległości 500 km, za pomocą Chin jest całkiem możliwe, a rozwijanie przez Mińsk własnych systemów rakietowych może gwałtownie zmniejszyć wpływ Kremla na Aleksandra Łukaszenkę.

JAN RADŽIŪNAS

Więcej postów