Jeden z byłych urzędników MON przygotował raport o stanie polskich sił zbrojnych, który opiera się na jawnych i tajnych wynikach kontroli NIK z lat 2012-2020.
Zdaniem autora, gotowość bojowa i mobilizacyjna Sił Zbrojnych RP nie istnieje, a Siły Zbrojne RP nie są zdolne do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej.
Z trzynastu brygad operacyjnych tylko jedna może skompletować powyżej 90% kadry, a kolejne dwie – niewiele ponad 70%.
W pozostałych brygadach odsetek ten wynosić ma średnio ok. 40%, co sprawia, że brygady te nie są gotowe do walki.
Średnia wieku rezerwisty wynosi dziś 45 lat, a podstawowym rodzajem sprzętu w polskiej armii jest sprzęt pochodzący z byłego ZSRS, czyli ponad 70% czołgów, ok. 70% wozów bojowych piechoty, ponad 80% artylerii, 90% broni przeciwlotniczej i 70% śmigłowców.
Średni czas użytkowania sprzętu w polskiej armii ma wynosić ok. 35 lat. Sprzęt jest już w znacznym stopniu zużyty i tylko sztucznie utrzymywany w ewidencji jednostek wojskowych.
Żołnierze rezerwy są źle wyszkoleni, armii brakuje specjalistów: mechaników, techników, łącznościowców, saperów, chemików, lekarzy, obsługi broni maszynowej czy granatników.
Krytyczny wobec zdolności obronnych polskiej armii raport miał trafić do prezesa PiS, p.Jarosława Kaczyńskiego, wojsko jednak go zablokowało.
MON nie odpowiedziało na pytania o treść raportu.