– Prezydent już raz fatalnie się „pomylił”, kiedy w kwietniu równie beztrosko zadeklarował, że zwolnienie z ZUS będzie dla wszystkich firm automatyczne na trzy miesiące. Wkrótce okazało się, że była to zapowiedź tak samo wiarygodna co ta o 8 tysiącach kwoty wolnej w 2015 roku – pisze dla Faktu Łukasz Warzecha. Publicysta DoRzeczy przeanalizował ostatnią konwencję Andrzeja Dudy.
W sieci krążą krótkie filmy, na których Andrzej Duda obiecuje szybkie stworzenie projektu ustawy, ustanawiającej kwotę wolną od podatku dla wszystkich na poziomie 8 tysięcy złotych albo takie, gdzie mówi o konieczności przewalutowania kredytów frankowych na złotówki po kursie z dnia zawarcia umowy. Oczywiście wszystko to przed wyborami z maja 2015 roku.
Przypominając sobie dziś tamte obietnice urzędującego prezydenta, można by się niespecjalnie przejmować dzisiejszymi obietnicami. One jednak pokazują, w jaką stronę prezydent chce zmierzać, jaki elektorat uważa – nawet w tej nietypowej dla siebie sytuacji – za kluczowy i co ma za fundament swojej popularności. Podsumować to zaś można jednym stwierdzeniem: ważni są ci, którzy od państwa dostają, a nie ci, którzy na państwo pracują. Czyli pracują na tych pierwszych, bo przecież – jak trafnie zauważyła Margaret Thatcher – nie ma takiej rzeczy jak publiczne pieniądze, są tylko pieniądze podatników.
Skupienie się Andrzeja Dudy podczas jego wirtualnej konwencji wyborczej 1 maja niemal wyłącznie na socjalnym aspekcie rządów PiS i własnej w tym roli było nie tylko uderzające, ale nawet w jakimś stopniu zaskakujące. Jesteśmy bowiem w sytuacji, gdy zetrą się z sobą, w następstwie gospodarczej depresji, do której się właśnie staczamy, dwa sentymenty. Z jednej strony będzie to faktycznie oczekiwanie, żeby państwo pomogło w ciężkich czasach – bez refleksji, jakim się to dzieje kosztem. Tej refleksji roszczeniowy elektorat, z którego obficie czerpał PiS od 2015 roku, nie miał zresztą nigdy.
Lecz z drugiej strony, będzie najsilniejsze od wielu lat oczekiwanie tych, którzy swoją pracą państwo utrzymują, żeby przestać im rzucać pod nogi kłody, docenić ich, zwolnić z części obciążeń. I do tej grupy kiedyś Andrzej Duda także chciał przemawiać. Lecz to już najwyraźniej nieaktualne.
Owszem, państwo może się zadłużyć bardziej niż dotąd, aby te dwa sentymenty choć na chwilę pogodzić, ale to nie może trwać latami. To metoda na miesiące, może rok, dwa najwyżej. Tymczasem Andrzej Duda brzmiał zatrważająco beztrosko: 500 Plus zostaje, 13. emerytura zostaje, a dołożymy jeszcze zasiłek solidarnościowy i powiększymy zasiłek dla bezrobotnych. Jak? Skąd wziąć na to pieniądze, skoro mamy już bardzo kosztowną tarczę antykryzysową? Nie wiadomo.
A warto przypomnieć, że prezydent już raz fatalnie się „pomylił”, kiedy w kwietniu równie beztrosko zadeklarował, że zwolnienie z ZUS będzie dla wszystkich firm automatyczne na trzy miesiące. Wkrótce okazało się, że była to zapowiedź tak samo wiarygodna co ta o 8 tysiącachkwoty wolnej w 2015 roku.
Obiecać prezydent może zatem wszystko – i zawsze może się tłumaczyć, że jego pomysły nie znalazły zrozumienia w rządzie. Jednak to, komu przede wszystkim i co obiecuje, nawet jeśli są to obietnice puste, ma również znaczenie.
Tragiczny wypadek w miejscowości Szepietowo-Żaki (woj. podlaskie). Drogą na posterunek w Ciechanowcu jechał st. post. Damian Kryński z wysokomazowieckiej policji. Funkcjonariusz nie dotarł na miejsce. Radiowóz zderzył się z innym samochodem i oba stanęły w płomieniach. 28-letni policjant zginął na służbie. W czwartek młody funkcjonariusz wyruszył w swą ostatnią drogę…
„Grasia w podłości przebijasz. Metodami UBeków i burdelmam zaprowadzicie samych siebie na szafot. A tak po ludzku – jest mi przykro, że Ty i Mateusz traktujecie mnie jak idiotę, a posłów K’15 jak prostytutki. Nigdy nie mierzcie nikogo swoją miarą. Dno” – takiego SMS-a miał otrzymać od Pawła Kukiza z Kukiz’15 Michał Dworczyk, szef KPRM. O sprawie pisze tygodnik „Do Rzeczy”.
Były wicepremier Jarosław Gowin nie ma wstydu! Ujawniliśmy w Fakcie, że po tym, jak zrezygnował z fuchy w rządzie, nadal wozi się beztrosko służbową limuzyną. A teraz wyszło na jaw, że jego kierowca pędzi po mieście jak szalony i nie zwraca uwagi na przepisy!
Tęsknota i niewyobrażalny strach o życie swojego ukochanego synka rozdziera jej serce. Nic więc dziwnego, że zdesperowana matka zaginionego w Nowogrodźcu (Dolny Śląsk) 3,5-letniego Kacperka zwróciła się o pomoc do znanego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego (56 l.). Według jego wizji, chłopiec wpadł do wody.
Pod koniec marca Kasia Kowalska w emocjonalnym nagraniu poinformowała, że jej córka jest ciężko chora. „Dzisiaj dostałam telefon z Anglii ze szpitala, w którym leży moja córka, z pytaniem o zgodę na intubację” – mówiła gwiazda. Na szczęście po wielu wysiłkach lekarzy, dziewczyna czuje się już lepiej i wraca do zdrowia. Teraz, w dniu 23. urodzin, Aleksandra po raz pierwszy od czasu choroby podziękowała za wsparcie, które otrzymała w ostatnich tygodniach.
W Polsce liczba osób, które mają alergię, należy do najwyższych w Europie. 12 milionów Polaków to alergicy, z tego połowa, czyli 6 milionów, jest uczulona na pyłki. Najczęściej uczulają nas pyłki traw i drzew. Przełom kwietnia i maja dla osób z alergią to koszmar. W powietrzu najwięcej jest silnie uczulającego pyłku brzozy, a po brzozie zaczynają pylić trawy.
Rzadko możemy usłyszeć tak poruszające słowa z jej ust. Joanna Koroniewska w najnowszym wywiadzie zdobyła się na wyznanie, że życie w dzieciństwie jej nie oszczędzało. Jednak wszystkie negatywne doświadczenia sprawiły, że dziś jest o wiele mocniejszą psychicznie kobietą.
Ta zbrodnia miała być wielką tajemnicą zabójczej pary – Patryka B. (25 l.) i jego dziewczyny Martyny S. (16 l.). Kochankowie zaplanowali mord Kornelii K. († 16 l.), a potem go bezwzględnie zrealizowali. I pewnie o okolicznościach śmierci młodej dziewczyny nikt by się nie dowiedział, gdyby nie spacerowicz, który w lesie koło podwarszawskiego Konstancina odnalazł jej ciało…
Dojrzałe kobiety, które rozpalają zmysły znacznie młodszych od siebie panów, mogłyby wybrać Konopnicką za patronkę. Jeden z wielbicieli poetki posunął się w okazywaniu siły uczucia naprawdę bardzo daleko. Padł strzał, padł trup…
– Nie kupiliśmy z żoną żadnej willi w Krakowie – powiedział Andrzej Duda podczas sesji Q