Jak informuje w czwartek portal The Times of Israel, Mosad sprowadził w do Izraela ponad 100 tysięcy testów na koronawirusa. Jakość tych testów jest jednak poddawana wątpliwościom.
Mosad miał w nocy ze środy na czwartek sprowadzić do Izraela ponad 100 tysięcy testów na koronawirusa – pisze portal. Ich sprawność jest jednak poddawana wątpliwościom. Część lekarzy zgłasza, że testy są wybrakowane.
Zobacz także: Koniec ery Netanjahu? Jego główny rywal otrzyma misję tworzenia rządu Izraela
Operacja przeprowadzona przez izraelskie służby specjalne miała na celu zwiększenie możliwości badania obywateli Izraela na obecność koronawirusa. Według źródeł, na które powołuje się izraelski Kanał 15, plan zakładał sprowadzenie prawie cztery miliony pakietów.
Biuro premiera potwierdziło istnienie takiej operacji, w tym momencie sprawdzana jest sytuacja wadliwych testów. „Musimy sprawdzić czy zestawy przywiezione przez Mosad są przydatne do użytku” – mówił dyrektor generalny Ministerstwa Zdrowia Izraela.
„Używamy środków ludzkich, które posiadamy żeby kontrolować pandemię” – mówił.
Zobacz także: Izraelscy funkcjonariusze postrzelili gumową amunicją w Jerozolimie dwójkę palestyńskich dzieci
Inaczej do sprawy podchodzi jego zastępca. „Niestety to co zostało przywiezione nie jest tym co nam było potrzebne” – mówił w wywiadzie dla Ynet. Według niego zestawy zawierają części, których w Izraelu nie brakuje.
Do sprawy odniósł się także sam Mosad. „Przywieźliśmy do państwa to o co byliśmy poproszeni” – napisał urząd w oświadczeniu. Mosad ma zamiar wyjaśnić sprawę z Ministerstwem Zdrowia. „Nasz kanał dostawczy jest ciągle aktywny i możemy z niego ciągle korzystać”.
Kresy.pl/The Times of Israel