Rząd francuski rozpoczął wspieranie terrorystów w Syrii w 2011 roku, kiedy CIA odtworzyło swoją pierwszą placówkę w Adanie w Turcji, tuż przy granicy z prowincją Idlib. Prezydenci francuscy od Sarkozy’ego do Hollande’a, wspierali zarządzany przez USA projekt „zmiany reżimu” w Syrii. Macron robi to samo – pisze syryjski analityk Steven Sahouni dla Mideast Discourse.
W piątek, Wassim Nasr, specjalista France 24 ds. terroryzmu islamskiego, przedstawił owoce swojej rozmowy z Omarem Omsenem, francuskim rekruterem terrorystów i szefem grupy dżihadystów Furkat-al-Ghuraba, filii Al-Kaidy w Idlib.
W Idlibie, gdzie trwają walki między dżihadystami wspieranymi przez Turcję, a armią syryjską wspieraną przez Rosję, jest dziś wielu francuskich terrorystów, którzy walczą o ustanowienie państwa islamskiego na części terytorium Syrii. Chcą stworzyć sunnicką utopię na granicy z Turcją i cieszą się pełnym poparciem tureckiego prezydenta Erdogana, który jest szefem Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, ugrupowania Bractwa Muzułmańskiego, rządzącego Turcją od około 20 lat.
Przebywanie na granicy z Turcją daje im luksus, że są karmieni i ubierani przez międzynarodowe agencje pomocowe, takie jak Światowy Program Żywnościowy ONZ oraz inne grupy humanitarne, które dystrybuują zaopatrzenie dla ludności cywilnej oraz ich synów, braci, mężów lub ojców, którzy są na liście płac Al-Kaidy finansowanej przez Katar i niektóre monarchie Zatoki Arabskiej. Grupy humanitarne, w tym ONZ, działają jako czynniki umożliwiające ich działalność, przedłużając swoimi dostawami cierpienia niewinnych. Gdyby rodziny terrorystów zostały odcięte od możliwości zaspokojenia codziennych potrzeb to terroryści zostaliby zmuszeni do ucieczki do Turcji, a ostatecznie do Europy, aby uzyskać więcej bezpłatnych świadczeń oferowanych przez „Mamę Merkel” – pisze Sahouni.
Francuscy terroryści zostali zrekrutowani we Francji, ale nie przez internet. Jedna z sieci rekrutacyjnych w Sevran koło Paryża działała w nieformalnym miejscu modlitw. Wykorzystywano tam specjalne techniki rekrutacyjne, m.in. hipnozę, przyjęte przez Al-Kaidę w wyniku dziesięcioleci doświadczeń z Afganistanu, gdzie organizacja miała zapewnione w czasie walk z Sowietami wsparcie szkoleniowe ze strony CIA.
Omar Omsen sfałszował swoją śmierć w sierpniu 2015 roku, ale kilka miesięcy później pojawił się ponownie w wywiadzie telewizyjnym. Trudno jest określić ilu terrorystów wytworzyło sobie w ten spobób nowe tożsamości i rekrutuje w Europie lub USA.
Francuski ma wspierać terrorystów w Syrii od 2011 roku. Wszyscy prezydenci Republiki od ropoczęcia wojny wspierali amerykańskie starania dążące do obalenia Assada. W 2017 roku Donlad Trump zamknął oficjalnie program wspierania przez CIA Al-Kaidy w Syrii, ale mimo wszystko wciąż bardzo aktywnie funkcjonuje ona w Idlib i ma „bardzo oczywiste wsparcie na najwyższych poziomach, ktoś dostarcza im broń, amunicję, pociski przeciwlotnicze, drony i pieniądze”.
We wrześniu 2015 roku syryjski prezydent Baszar al-Assad oskarżył o spowodowanie kryzysu migracyjnego Zachód i jego wsparcie udzielane terrorystom. Skomentował wtedy słyne zdjęcie martwego syryjskiego dziecka na tureckiej plaży: Jak możecie się smucić śmiercią dziecka na morzu i nie odczuwać tego samego wobec tysięcy dzieci zabitych przez terrorystów w Syrii? A także wobec starców, kobiet i mężczyzn? Te podwójne standardy europejskie nie są już akceptowalne. (…) Zachód wspiera terrorystów od początku kryzysu, kiedy powiedział, że to „pokojowe powstanie” – jak to nazywali. Powiedzieli później, że to umiarkowana opozycja, a teraz mówią, że są to terroryści tacy jak al-Nusra i ISIS. Al-Nusra jest częścią Al-Kaidy i kontroluje obecnie Idlib.
W czerwcu 2015 roku w Londynie proces sądowy Szweda Bherlina Gildo, oskarżonego o terroryzm w Syrii, zakończył się po tym, jak na jaw wyszło, że wywiad brytyjski uzbrajał te same grupy, które wspierał oskarżony. Prokuratura porzuciła tę sprawę, najwyraźniej po to, aby nie stawiać w niezręcznej sytuacji służb wywiadowczych. Francuski, brytyjski i amerykański wywiad aktywnie współpracują w Syrii – pisze analityk.
Rok po rozpoczęciu wojny w Syrii USA i ich sojusznicy nie tylko wspierali i uzbrajali opozycję, o której wiedzieli, że jest zdominowana przez dżihadystów, ale też byli gotowi do wsparcia utworzenia jakiegoś rodzaju islamskiego państwa. Zachodni zwyczaj bawienia się z grupami dżihadystów, które następnie wracają, by ugryźć rękę, która ich karmi, sięga przynajmniej wojny w 1980 roku ze Związkiem Radzieckim w Afganistanie, gdzie Al-Kaida rosła w siłę pod okiem CIA – przekonuje Sahouni.
W 2018 w Sochi Turcja uzyskała pozwolenie na założenie 12 posterunków i zobowiązała się oddzielić ugrupowania terrorystyczne od cywilów. Po dwóch latach Turcja nie wywiązała się z tej części umowy i Rosja otwarcie wysunęła oskarżenie o wspieranie przez nią terrorystów, co doprowadziło do ofensywy armii syryjskiej w Idlib, która rozpoczęla się w grudniu 2019 roku i ma na celu wyzwolenie ludności cywilnej i wyczyszczenie regionu z terrorystów.
Prowincja Hatay, gdzie mieszczą się miasta Antakya i Iskenderun, które wcześniej znane były jako Antiochia i Aleksandretta, przekazana została Turcji przez Francję w 1939 roku, aby zapewnić jej wsparcie w wojnie z Niemcami. Dziś stała się kolebką terrorystów – pisze analityk.
Turkey grabbed the Alexandretta province from French Syria in 1939 after a rigged referendum.
Will UN Security Council condemn this unilateral territorial change?#GolanHeights pic.twitter.com/DrT4ZGBQBl— Emmanuel Navon עמנואל נבון (@emmanuelnavon) March 28, 2019