Członkowie armii USA brali udział w treningu Cobra Gold, gdzie uczyli się przetrwania w ekstremalnych warunkach. W trakcie szkolenia żołnierze dowiedzieli się, jak przeżyć w dżungli, żywiąc się tym, co znajdą. Musieli m.in. spożywać krew własnoręcznie upolowanej kobry.
Trening przetrwania w dżungli odbył się w Tajlandii i trwał cztery dni. Był częścią międzynarodowych ćwiczeń i obejmował naukę ataku desantowego, niszczenia min przeciwpiechotnych oraz otwierania ognia.
Co jedli amerykańscy żołnierze w trakcie nauki przetrwania?
Poza krwią kobry, żołnierze spożywali również miejscowe rośliny i owady. Wiedzą na temat tajników przetrwania podzielili się z Amerykanami tubylcy.
Zanim żołnierze wypili krew kobry, musieli własnoręcznie ją upolować. Od Tajlandczyków dowiedzieli się, w jaki sposób poradzić sobie z agresywnym wężem. Nauczyli się również pozyskiwania wody z korzenia drzewa bananowego.
Ćwiczenia Cobra Gold odbywają się co roku. Jak podaje portal „The Diplomat”, to największe wojskowe treningi przeprowadzane na terenie Azji. Poza Amerykanami i Tajlandczykami biorą w nich udział członkowie sił zbrojnych Singapuru, Indonezji, Japonii, Korei Południowej i Malezji.