W opinii Mateusza Morawieckiego opozycja dąży do „rozhuśtania emocji w Polsce”. W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” bzdurami nazywa hasło polexitu. Premier wyjaśnia również, że dokonał podziału majątku z żoną, aby nie brać udziału w działalności gospodarczej. Przestrzega również wyborców, aby nie dali się nabrać na hasła głoszone przez ugrupowanie skrajnie prawicowe.
– Chyba wszyscy widzimy, że opozycja dąży do tego, żeby rozhuśtać emocje w Polsce. Niestety. To jest zresztą dość słabe, bo po prawie czterech latach w opozycji nasi konkurenci nie są w stanie położyć na stole solidnego programu choćby udającego, że jest jakąś lepszą ofertą od naszej. Opozycja ma tylko emocje i tym gra – mówi Mateusz Morawiecki.
Premier określa mianem „kuriozum” sytuację, w której „w Brukseli dziesiątki osób pochylają się nad każdym przecinkiem w polskich ustawach o sądownictwie, a nikt nie reaguje przez ponad 20 tygodni na krwawe i brutalne zamieszki na ulicach Paryża”.
Morawiecki hasło „polexitu” nazywa bzdurami i przypomina słowa szefa Komisji Europejskiej, który zdaniem premiera, „wyśmiał te bajania o polexicie”. Dodaje, że to hasło jest już martwe. – Jest już dla opozycji bezwartościowe. Narażało ją na coraz większą śmieszność, nieautentyczność. Sama odstąpiła od używania tego argumentu – uważa polityk.
Książka byłego rzecznika banku
Szef rządu został również zapytany o książkę byłego rzeczniczka BZ WBK, która będzie miała niedługo swoją premierę. Morawiecki przyznał, że widział już jej fragmenty. – To zasadniczo próba pokazania, że byłem niedobrym prezesem banku. Cóż, widać, że podwojenie liczby klientów, podwojenie zysków, najwyższa lub jedna z najwyższych rentowności to nie sukces, ale porażka – stwierdził Morawiecki.
Premier odniósł się także do sugestii zawartych w książce, że umówił się z bankiem na dodatkową odprawę. – Odchodząc z banku w listopadzie 2015 r. ani się nie dopominałem, ani nie wziąłem żadnej odprawy. Być może gdybym negocjował jakąś odprawę, tobym otrzymał. Nie wiem. Pracodawca zachował się bardzo w porządku i zgodnie z przepisami. Ja również. Nie otrzymałem też żadnej odprawy później. Z pracy w banku zrezygnowałem sam i przeszedłem do służby publicznej, będąc całkowicie niezależnym finansowo. Sprzedałem akcje banku w 2017 r. – wyjaśnił premier.
Nieruchomości Morawieckich
Bracia Karnowscy zapytali premiera również o jego nieruchomości, których jest właścicielem wraz z małżonką. Morawiecki przyznał, że podczas 18 lat pracował na wysokich stanowiskach i zarobił dużo. – Nie prowadziliśmy z żoną wystawnego życia, nie zakopaliśmy tych pieniędzy w ogródku, nie wyprowadziliśmy oszczędności do rajów podatkowych, tylko zainwestowaliśmy w Polsce, w kilka nieruchomości – mówi i dodaje, że nie ma żadnych kont zagranicznych.
Morawiecki tłumaczy również, że podział majątku z żoną miał miejsce, ponieważ nie chciał mieć nic wspólnego z działalnością gospodarczą. – Wszelkie nieruchomości, które były dochodowe, przejęła moja żona. Ona prowadzi działalność gospodarczą, wynajmuje nieruchomości, inwestuje – powiedział polityk.
Morawiecki: odnoszę wrażenie, że pan Tusk tego nie wie
– Znam świat, ale znam też doskonale Polskę. W ostatnich latach dużo jeżdżę po naszym pięknym kraju i widzę, że ludzie się do siebie uśmiechają. Także ci, którzy byli sponiewierani przez III RP, przez złe warunki pracy i płacy, przez trudność utrzymania liczniejszej rodziny, przez brak zatrudnienia. Odnoszę wrażenie, że pan Tusk tego nie wie, bo nie widzi, jakie pozytywne zmiany w Polsce zaszły. Albo woli nie widzieć – uważa Morawiecki.
Premier odniósł się także do przemówienia Leszka Jażdżewskiego przed wystąpieniem Donalda Tuska na UW. – Na pewno po wystąpieniu duetu Tusk-Jażdżewski powstało silne wrażenie, że tak jak w Sowietach chciano stworzyć bezbożnego homo sovieticusa, tak dzisiaj niektórym się marzy człowiek wyprany z religijności, człowiek „bez właściwości” – uważa Morawiecki.
Polityk ocenia, że szybka reakcja biskupów Gądeckiego i Polaka na film Tomasza Sekielskiego o pedofilii w Kościele, była właściwa. – Trzeba gorącym żelazem wypalić wszelkie pedofilskie zachowania czy przyzwolenia na nie. Dodam, że trzy osoby pokazane w filmie braci Sekielskich to byli tajni współpracownicy SB. Szkoda, że widzowie się o tym nie dowiedzieli, bo to ważny kontekst. Choć nie kluczowy. Absolutne potępienie patologii i przestępstw pedofilskich jest niezależne od kontekstu – uważa szef rządu.
Morawiecki o narodowcach
Mateusz Morawiecki został również zapytany o ugrupowania skrajnie prawicowe, które również walczą o dostanie się do Parlamentu Europejskiego. – Na pewno to coś nowego w naszym życiu publicznym. Do tej pory partii otwarcie prorosyjskich i antyamerykańskich jednocześnie w Polsce nie było. Bardzo proszę wszystkich wyborców, by nie dali się na to nabrać. Także na straszenie rzekomymi odszkodowaniami, które na Polsce próbuje się wymusić. Nie ma o tym mowy! Podkreślamy to od zawsze – mówi premier.
– Jedni straszą Polaków polexitem, drudzy straszą Polaków Żydami i Amerykanami. Czy to jest uczciwe prowadzenie kampanii i poważne trakotwanie wyborców? – pyta premier.
SIECI