Syn byłego premiera Michał Tusk nadal robi interesy na gdańskim lotnisku im. Lecha Wałęsy. Jego nowa firma GDNexpress zajmuje się przewozem osób. Przypomnijmy, że Tusk junior ciągle jest zatrudniony w porcie. Władze lotniska zapewniają jednak, że nie był on w żaden sposób uprzywilejowany.
Firma syna Donalda Tuska powstała rok temu. Michał Tusk jest głównym udziałowcem. Jak wynika z internetowej strony spółki, specjalizuje się ona w ekspresowych przewozach na trasie między Bydgoszczą a gdańskim lotniskiem. Bilet można kupić już od 9 zł, pasażerowie wożeni są nowoczesnymi Mercedesami Sprinterami. Pierwszy bus pojechał w trasę pod koniec czerwca. – Firma GDNexpress korzysta z dworca na terenie portu na takich samych warunkach, jak wszyscy inni przewoźnicy, którzy dowożą do gdańskiego lotniska pasażerów spoza obszaru Trójmiasta. Za korzystanie z dworca nie są pobierane miesięczne opłaty od żadnych przewoźników. Obecnie z dworca korzysta 11 firm przewozowych – zapewnia nas Michał Dargacz, rzecznik prasowy gdańskiego lotniska.
Kiedy firma Michała Tuska rozkręcała swoją działalność, syn b. premiera był na lotnisku koordynatorem do spraw linii lotniczych. Zajmował się m.in. rozwojem siatki połączeń. – Nie faworyzowaliśmy Michała Tuska. Zgłosił się do nas jak inni przewoźnicy. Tu nie ma żadnej korzyści – twierdzi rzecznik portu. Ale jak ustaliliśmy, z pracy na lotnisku właśnie odchodzi. – Michał Tusk jest do 30 września w trakcie wypowiedzenia umowy o pracę – dodaje Dargacz.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy kontrowersyjny biznes syna szefa Rady Europejskiej. W 2012 r., kiedy wybuchła afera Amber Gold, Michał Tusk pracował na gdańskim lotnisku jako specjalista, a jednocześnie podjął współpracę z OLT Express, firmą oskarżonego w aferze Marcina P. Za swoją pracę w firmie u aferzysty dostał trzy pensje po ok. 6 tys. zł. Według ówczesnego prezesa Amber Gold młody Tusk przekazywał mu informacje dotyczące gdańskiego lotniska. Syn byłego premiera stanowczo zaprzeczał, a sąd przyznał mu rację. Wczoraj Michał Tusk nie chciał z nami rozmawiać o swoim nowym biznesie.
SE.PL
A nie powinni go zamkn?? za wcze?niejsze przkr?ty i klamstwa. Ale przecie? w Polsce karani s? z?odzieje za batonika lub czekoladki. D?ugie procesy itd.