Komisja Europejska zdecydowała w środę o zakończeniu procedury z art. 7 Traktatu o UE wobec Polski. W ocenie KE w Polsce nie występuje już oczywiste naruszenie praworządności.
- Komisja Europejska uważa, że w Polsce nie występuje już jednoznaczne naruszenie praworządności, dlatego wycofała swoją uzasadnioną propozycję, która uruchomiła tę procedurę w 2017 r. – ogłosił rzecznik KE Eric Mamer.
- – Dziś po prostu zostały dopełnione formalności czegoś, co zostało zapowiedziane wcześniej, zwłaszcza w zeszłym tygodniu – podkreślił Mamer nawiązując do posiedzenia ministrów spraw europejskich.
- Biorąca w tym posiedzeniu udział wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova poinformowała wówczas o nowej, pozytywnej ocenie Komisji na temat stanu rządów prawa w Polsce.
KE wycofała propozycję, która uruchomiła procedurę z art. 7
„Komisja uważa, że w Polsce nie występuje już jednoznaczne naruszenie praworządności, dlatego wycofała swoją uzasadnioną propozycję, która uruchomiła tę procedurę w 2017 r.” – ogłosił po posiedzeniu komisarzy rzecznik KE Eric Mamer.
„Dziś po prostu zostały dopełnione formalności czegoś, co zostało zapowiedziane wcześniej, zwłaszcza w zeszłym tygodniu” – podkreślił, nawiązując do posiedzenia ministrów spraw europejskich. Biorąca w nim udział wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova poinformowała wówczas o nowej, pozytywnej ocenie Komisji na temat stanu rządów prawa w Polsce.
KE poinformowała 6 maja o zamiarze zakończenia procedury, uruchomionej wobec Polski w 2017 r. Prowadzona w jej ramach analiza została sfinalizowana, a jej wyniki są pozytywne – dodano.
Analiza Komisji została przekazana krajom członkowskim. Procedura nie mogła zakończyć się przed 21 maja, kiedy obradowali ministrowie ds. europejskich w ramach Rady UE. To ten właśnie organ zajmował się prowadzeniem procedury, m.in. organizowaniem wysłuchań Polski. Od Rady UE zależało też przejście do następnego etapu – głosowania, które w przypadku jednomyślności groziłoby zawieszeniem części praw kraju członkowskiego.
Rada UE działała na wniosek KE, która zwróciła się do krajów członkowskich o uruchomienie procedury w 2017 r. W ostatnich miesiącach, gdy polski rząd zaczął zabiegać o zamknięcie procedury, nie było jasne, kto miałby się tym zająć. Unijni prawnicy uznali ostatecznie, że może to zrobić Komisja, wycofując swój wniosek z Rady UE.
KE: Po raz pierwszy od lat widzimy jasne zobowiązanie Polski do rozwiązania problemów
Wiceprzewodnicząca KE odpowiedzialna za praworządność Vera Jourova podczas posiedzenia 21 maja poinformowała ministrów ds. europejskich o zamiarze wycofania wniosku i wyjaśni powody, dla których KE się na to zdecydowała. Potem ma nastąpić oficjalne zakończenie procedury przez Komisję.
Pytany na konferencji prasowej, co zmieniło się w Polsce, ponieważ de facto żadne zmiany w prawie nie weszły dotąd w życie, rzecznik KE Christian Wigand wskazał, że polski rząd przyznał, że istnieje zagrożenie naruszenia praworządności, przedstawił plan, by mu przeciwdziałać, i zaczął go realizować. „Po raz pierwszy od lat widzimy jasne zobowiązanie Polski do rozwiązania problemów. Widzimy też konkretne kroki mające do tego prowadzić, pierwsze propozycje legislacyjne” – wyjaśnił.
Opinię KE na temat stanu rządów prawa w Polsce zmieniło też to, że polskie władze uznały pierwszeństwo prawa Unii oraz zobowiązały się do wykonania wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących praworządności, w tym niezależności sądów. KE odnotowała też, że Polska przystąpiła do Prokuratury Europejskiej – organu zajmującego się m.in. ściganiem naruszeń środków z unijnego budżetu.
O zakończenie procedury przed wyborami europejskimi 9 czerwca zabiegał polski rząd. W tym celu minister sprawiedliwości Adam Bodnar w lutym przedstawił swój plan w Brukseli. Na plan składa się m.in. ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz projekty ustaw o Trybunale Konstytucyjnym. Minister sprawiedliwości zapowiedział też zmianę przepisów w sprawie Sądu Najwyższego, ustroju sądów powszechnych i rozdzielenia urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Żródło: wnp.pl