Cywilny pracownik niemieckiego resortu obrony, podejrzany o prawicowy ekstremizm miał dostęp do wrażliwych informacji – podają media.
Niemiecki kontrwywiad wojskowy MAD podejrzewa jednego z referentów w ministerstwie obrony o prawicowy ekstremizm – podały w środę (22.09.2021) niemieckie media, powołując się na poufną informację, przekazaną przez ministerstwo przewodniczącym parlamentarnej komisji obrony. Do czasu wydania decyzji, podejrzany cywilny pracownik resortu ma zakaz wykonywania działań, związanych ze sprawami bezpieczeństwa.
Osoba, której dotyczy dochodzenie, pracuje w wydziale zajmującym się strategią i misjami Buneswehry i miał dostęp do dokumentów związanych z bezpieczeństwem. „W wydziale tym planuje się i kieruje misjami Bundeswehry zagranicą, jak również nadzoruje się wszystkie misje sił specjalnych Bundeswehry, ryzyko i zarządzanie kryzysowe oraz komunikację wojskową” – podaje telewizja publiczna ARD.
O sprawie informowały także agencja DPA i tygodnik „Der Spiegel”. Na razie nie jest jasne, co dokładnie zarzucono mężczyźnie.
Ekstremiści w siłach specjalnych
Według „Spiegla” ministerstwo obrony przekazało także przewodniczącym komisji parlamentarnej szczegóły dotyczące dwóch znanych już przypadków podejrzenia o prawicowy ekstremizm w elitarnej jednostce sił specjalnych KSK. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przeciwko oficerowi i podoficerowi.
Pierwszy z nich miał w 2014 roku rozpowszechnić w grupie na komunikatorze WhatsApp „niewielką liczbę” zdjęć ze skrajnie prawicowym tłem. Z kolei incydent, z którym wiążą się zarzuty wobec podoficera miał miejsce w 2015 podczas szkolenia w USA, gdy czarno-biało-czerwona flaga Rzeszy została umieszczona obok flagi RFN. Nie jest jasne, czy podejrzany sam był za to odpowiedzialny, czy też poparł takie działanie albo mu nie przeciwdziałał. W opinii niemieckiego MSW flagi Rzeszy są coraz częściej wykorzystywane przez prawicowych ekstremistów zamiast flag z zakazanym symbolem swastyki.