Prawie 80 proc. Polaków uważa, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie trzeba odłożyć o rok, a kadencja Andrzeja Dudy powinna być wydłużona. Zmianę terminu wyborów popiera w podobnym stopniu zarówno elektorat prezydenta Dudy, jak i wyborcy kandydatki Koalicji Obywatelskiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Niecałe 1,5 miesiąca pozostało do wyznaczonych na 10 maja wyborów prezydenckich. Przeciwko organizowaniu ich w tym terminie są nie tylko politycy opozycji, ale i samorządowcy oraz większość obywateli. Zwolenników przełożenia głosowania przybywa. Również po stronie osób popierających obecnego prezydenta.
Wybory prezydenckie. Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” wynika, że aż 77,4 proc. Polaków uważa, że wybory należy odłożyć o rok. Pomysł wydłużenia kadencji Andrzeja Dudy i przesunięcia głosowania „zdecydowanie dobrze” ocenia 43,1 proc. ankietowanych, a „raczej dobrze” 34,3 proc. Źle do tej idei odnosi się tylko 13,8 proc. respondentów. Zdania nie ma 8,7 proc. respondentów.
Z badania wynika też, że zmianę terminu wyborów popierają w podobnym stopniu i wyborcy prezydenta Andrzeja Dudy (74 proc.) i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (88 proc.).
Nawet politycy obozu partii rządzącej już nie tak twardo jak wcześniej opowiadają się za terminem 10 maja i nieoficjalnie mówi się, że zaczyna docierać do nich, że nie będą mieli innego wyjścia jak przełożyć wybory na późniejszy termin. Na tę decyzję Polacy będą musieli poczekać kilka tygodni, choć pojawiły się spekulacje, że zostanie ona ogłoszona jeszcze przed Wielkanocą.
Minister zdrowia: decyzja za dwa tygodnie
Wicepremier Jarosław Gowin powiedział w piątek, że wybory można byłoby odłożyć. Z kolei minister zdrowia stwierdził, że należy poczekać z decyzją jeszcze dwa tygodnie. – Zobaczymy jak będzie wyglądała krzywa, ilu będziemy mieli chorych […] będziemy mogli bliżej coś powiedzieć. To jest wróżenie z fusów, to jest szklana kula – argumentował Szumowski w Polsat News.
W sobotę na antenie TVP Info sam prezydent Andrzej Duda powiedział, że wybory „mogą nie odbyć się w terminie”. – Mam nadzieję, że będą warunki do przeprowadzenia wyborów, ale gdyby się tak działo, że epidemia będzie szalała, i że będziemy cały czas musieli trzymać dyscyplinę, ograniczenia, jakie są w tej chwili, to myślę, że ten termin wyborów wtedy może się okazać nie do utrzymania – stwierdził prezydent.
Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura. Opozycja apeluje o zmianę daty wyborów i kalendarza wyborczego. Jedyną możliwością przełożenia wyborów jest wprowadzenie w Polsce jednego z trzech stanów nadzwyczajnych: stanu wojennego, stanu wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej.
Źródło: „Rzeczpospolita”, PAP
Nawet on mówi już o zmianie termin u wyborów
Przed Wielkanocą powinniśmy się dowiedzieć, czy zostanie zmieniony ich termin
Zawiesiła kampanię wyborczą
Większość Polaków nie chce głosować podczas epidemii. Mimo to w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma odważnego, który sprzeciwiłby się Jarosławowi Kaczyńskiemu i głośno powiedział, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie trzeba przesunąć. Tymczasem były polityk PiS i dawny kolega braci Kaczyńskich, nazywany „trzecim bliźniakiem” Ludwik Dorn (66 l.) podpowiada opozycji, jak zniweczyć plany rządzących!
Koronawirus rozprzestrzenia się w szalonym tempie i doprowadza do dramatów tysięcy rodzin na całym świecie. Jedną z nich dotknął wyjątkowo boleśnie. 61-letni urzędnik imigracyjny londyńskiego lotniska Heathrow zmarł w środę z powodu choroby Covid-19. Zaledwie 24 godziny później, ten sam tragiczny los podzieliła jego 33-letnia córka, farmaceutka w szpitalu w Sussex.
Przez pandemię koronawirusa dzieci nie chodzą do szkół. To nie oznacza, że wstrzymano obowiązek szkolny. Dzieci wciąż mają się uczyć, a nauczyciele nauczać, tyle że przez internet za pomocą komputerów. Problem pojawia się, gdy ktoś urządzenia nie ma, albo w rodzinie jest ich za mało. W skali całego kraju takich sytuacji było tysiące. Ministerstwo Cyfryzacji dostrzegło problem i obiecało pomóc.
Sąsiedzi Dedry Wilkes (42 l.) poprosili policję o interwencję. Niepokoili się o nią. Wiedzieli, że kobieta pracowała w szpitalu Piedmont Newnan w amerykańskim hrabstwie Coweta, ale ostatnio jej nie widzieli. 18 marca funkcjonariusze weszli do domu kobiety. Na łóżku w sypialni leżały zwłoki Wilkes. W pobliżu zmarłej matki siedział zrozpaczony pięcioletni chłopczyk.
Koronawirus wciąż w natarciu. Polska znajduje się w gronie państw próbujących powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wprowadzono ograniczenia, mające na celu zmniejszenie liczby zachorowań, m.in. zakazując publicznych zgromadzeń. Pomimo wielu wysiłków, jak dotąd w Polsce odnotowano 1389 przypadków zakażenia koronawirusem i 16 zgonów nim spowodowanych. To jednak o wiele mniej niż np. we Włoszech, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano najtragiczniejszą sytuację od początku epidemii – 969 zgonów z powodu COVID-19. Oto relacja z frontu walki z koronawirusem w Polsce i na świecie.
Z dnia na dzień nasila się w Polsce epidemia koronawirusa. Przybywa chorych, u których potwierdzono zakażenie COVID-19. Od początku z tą śmiertelną pandemią dzielnie walczą służby medyczne. Nie dają za wygraną, mimo iż często brakuje im sprzętu i sił. Jak podał portal lekarski podyplomie.pl, od pewnego czasu policja podobno puka do drzwi lekarzy w Polsce i wręcza im nakazy natychmiastowego stawienia się w szpitalach zakaźnych. Czy lekarze odmawiają i jaka jest ich obecna sytuacja, odpowiada dr Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W tej sprawie otrzymaliśmy oświadczenie Rzecznika Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
Koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce. Z ostatnich informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że w całym kraju potwierdzono 1638 przypadków zakażenia koronawirusem, w tym 18 zgonów. Najgorszą sytuację wciąż mają Włosi, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano najtragiczniejszą sytuację od początku epidemii – 10,023 zgonów z powodu COVID-19. Coraz dramatyczniejsza robi się także sytuacja w Hiszpanii. Najwięcej zakażonych mają jednak Stany Zjednoczone – ok. 120 tysięcy! Zobaczcie naszą relację z frontu walki z koronawirusem w Polsce i na świecie.
– Prowadzimy z mężem gospodarstwo ogrodnicze od 1988 roku. Pomagają nam nasze dorosłe już dzieci. Nigdy jeszcze nie przeżyliśmy takiej tragedii. Kiedy patrzymy na nasze kwiaty, mając świadomość, że 100 tysięcy tulipanów ma pójść na śmietnik, serce po prostu się kraje – mówi Krystyna Kaźmierczak (53 l.) z Ksawerowa pod Łodzią.
Nieoczekiwany efekt epidemii. Więcej osób dostanie w tym roku trzynastkę. Chodzi o rencistów, którzy w ostatnich tygodniach stracili prawo do świadczenia. ZUS, oprócz renty, w kwietniu wypłaci im dodatkowe pieniądze.
Koronawirus rozprzestrzenia się na świecie. W Europie najbardziej dramatyczna sytuacja jest we Włoszech, gdzie do tej pory wirusem z Wuhan zaraziło się ponad 86 tys. osób, z czego 9134 zmarło. Regionem najbardziej dotkniętym pandemią jest Lombardia, gdzie służby nie nadążają z chowaniem zmarłych. O tym, z jakim dramatem przyszło zmierzyć się mieszkańcom świadczą zdjęcia z miejscowości Seriate. Widać na nich, jak miejscowy ksiądz udziela ostatniego błogosławieństwa zmarłym złożonym w 45 trumnach w kościele.