Mieli zmieniać prawo, aby pomóc polskim przedsiębiorcom, którzy przez zarazę z Chin znaleźli się na krawędzi bankructwa, ale wykorzystali okazję do wzniecenia politycznej awantury. Tym razem Prawo i Sprawiedliwość zadrwiło ze społeczeństwa! Pod osłoną nocy, w ustawie ratującej gospodarkę, umieszczono zapisy istotnie zmieniające prawo wyborcze. A przecież nie można tego robić do pół roku przed wyborami!
W piątek do Sejmu trafił projekt tzw. tarczy antykryzysowej. Po burzliwej debacie zgłoszono do niego niemal 200 zmian! Jedna z nich, autorstwa posłów PiS, zakładała modyfikację kodeksu wyborczego.
W sobotę tuż po czwartej nad ranem, 222 posłów (220 z PiS i po jednym z PO i PSL-Kukiz’15) zagłosowało za tym, by te właśnie zmiany również stały się elementem tarczy. Chodzi m.in. o to, by osoby po 60. roku życia, a także osoby znajdujące się w kwarantannie, mogły zagłosować korespondencyjnie, nie wychodząc z domu.
Zdecydowana większość posłów o propozycji PiS dowiedziała się kilkanaście minut przed głosowaniem. Mimo to opozycja z małymi wyjątkami zachowała jedność i zagłosowała przeciw. Znalazła się jednak w trudnej sytuacji, bo niechciane przez nich przepisy znalazły się w treści ustawy ratującej polską gospodarkę.
Po godzinie 6.00 rano pod głosowanie poddano cały dokument ze zmianami zgłoszonymi przez posłów PiS. Opozycja stanęła przed dylematem – zagłosować za ustawą niosącą pomoc przedsiębiorcom i kontrowersyjnymi zmianami kodeksu wyborczego, czy być przeciw?
Platforma Obywatelska, choć była przeciwna zmianom w kodeksie wyborczym, jednak poparła ustawę. PSL i Lewica zagłosowały przeciw a Konfederacja wstrzymała się od głosu. A już kilka minut później w mediach wybuchła awantura pomiędzy siłami opozycyjnymi.
Zmiany wprowadzone przez PiS zostały skrytykowane przez wielu prawników. Wytknęli partii rządzącej, że złamała prawo, bo – zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego – zmian w kodeksie wyborczym nie można dokonywać na pół roku przed wyborami.
Większość Polaków nie chce głosować podczas epidemii. Mimo to w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma odważnego, który sprzeciwiłby się Jarosławowi Kaczyńskiemu i głośno powiedział, że zaplanowane na 10 maja wybory prezydenckie trzeba przesunąć. Tymczasem były polityk PiS i dawny kolega braci Kaczyńskich, nazywany „trzecim bliźniakiem” Ludwik Dorn (66 l.) podpowiada opozycji, jak zniweczyć plany rządzących!
Koronawirus rozprzestrzenia się w szalonym tempie i doprowadza do dramatów tysięcy rodzin na całym świecie. Jedną z nich dotknął wyjątkowo boleśnie. 61-letni urzędnik imigracyjny londyńskiego lotniska Heathrow zmarł w środę z powodu choroby Covid-19. Zaledwie 24 godziny później, ten sam tragiczny los podzieliła jego 33-letnia córka, farmaceutka w szpitalu w Sussex.
Przez pandemię koronawirusa dzieci nie chodzą do szkół. To nie oznacza, że wstrzymano obowiązek szkolny. Dzieci wciąż mają się uczyć, a nauczyciele nauczać, tyle że przez internet za pomocą komputerów. Problem pojawia się, gdy ktoś urządzenia nie ma, albo w rodzinie jest ich za mało. W skali całego kraju takich sytuacji było tysiące. Ministerstwo Cyfryzacji dostrzegło problem i obiecało pomóc.
Sąsiedzi Dedry Wilkes (42 l.) poprosili policję o interwencję. Niepokoili się o nią. Wiedzieli, że kobieta pracowała w szpitalu Piedmont Newnan w amerykańskim hrabstwie Coweta, ale ostatnio jej nie widzieli. 18 marca funkcjonariusze weszli do domu kobiety. Na łóżku w sypialni leżały zwłoki Wilkes. W pobliżu zmarłej matki siedział zrozpaczony pięcioletni chłopczyk.
Koronawirus wciąż w natarciu. Polska znajduje się w gronie państw próbujących powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wprowadzono ograniczenia, mające na celu zmniejszenie liczby zachorowań, m.in. zakazując publicznych zgromadzeń. Pomimo wielu wysiłków, jak dotąd w Polsce odnotowano 1389 przypadków zakażenia koronawirusem i 16 zgonów nim spowodowanych. To jednak o wiele mniej niż np. we Włoszech, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano najtragiczniejszą sytuację od początku epidemii – 969 zgonów z powodu COVID-19. Oto relacja z frontu walki z koronawirusem w Polsce i na świecie.
Z dnia na dzień nasila się w Polsce epidemia koronawirusa. Przybywa chorych, u których potwierdzono zakażenie COVID-19. Od początku z tą śmiertelną pandemią dzielnie walczą służby medyczne. Nie dają za wygraną, mimo iż często brakuje im sprzętu i sił. Jak podał portal lekarski podyplomie.pl, od pewnego czasu policja podobno puka do drzwi lekarzy w Polsce i wręcza im nakazy natychmiastowego stawienia się w szpitalach zakaźnych. Czy lekarze odmawiają i jaka jest ich obecna sytuacja, odpowiada dr Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W tej sprawie otrzymaliśmy oświadczenie Rzecznika Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.
Koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce. Z ostatnich informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że w całym kraju potwierdzono 1638 przypadków zakażenia koronawirusem, w tym 18 zgonów. Najgorszą sytuację wciąż mają Włosi, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano najtragiczniejszą sytuację od początku epidemii – 10,023 zgonów z powodu COVID-19. Coraz dramatyczniejsza robi się także sytuacja w Hiszpanii. Najwięcej zakażonych mają jednak Stany Zjednoczone – ok. 120 tysięcy! Zobaczcie naszą relację z frontu walki z koronawirusem w Polsce i na świecie.
– Prowadzimy z mężem gospodarstwo ogrodnicze od 1988 roku. Pomagają nam nasze dorosłe już dzieci. Nigdy jeszcze nie przeżyliśmy takiej tragedii. Kiedy patrzymy na nasze kwiaty, mając świadomość, że 100 tysięcy tulipanów ma pójść na śmietnik, serce po prostu się kraje – mówi Krystyna Kaźmierczak (53 l.) z Ksawerowa pod Łodzią.
Nieoczekiwany efekt epidemii. Więcej osób dostanie w tym roku trzynastkę. Chodzi o rencistów, którzy w ostatnich tygodniach stracili prawo do świadczenia. ZUS, oprócz renty, w kwietniu wypłaci im dodatkowe pieniądze.
Koronawirus rozprzestrzenia się na świecie. W Europie najbardziej dramatyczna sytuacja jest we Włoszech, gdzie do tej pory wirusem z Wuhan zaraziło się ponad 86 tys. osób, z czego 9134 zmarło. Regionem najbardziej dotkniętym pandemią jest Lombardia, gdzie służby nie nadążają z chowaniem zmarłych. O tym, z jakim dramatem przyszło zmierzyć się mieszkańcom świadczą zdjęcia z miejscowości Seriate. Widać na nich, jak miejscowy ksiądz udziela ostatniego błogosławieństwa zmarłym złożonym w 45 trumnach w kościele.