MON potwierdził nieoficjalne informacje na temat zdrowia Dowódcy Generalnego – generała Jarosława Miki. Oficer został zakażony koronawirusem. Kilka dni temu brał udział w ważnej naradzie dowódców wojsk NATO w Niemczech. Epidemia to coraz większy problem dla wojska, zwłaszcza że w Europie trwają właśnie największe od dekad ćwiczenia.
Generał Mika niedawno wrócił z Niemiec, gdzie w europejskim dowództwie US Army w Wiesbaden brał udział w naradzie dowódców wojsk lądowych państw NATO, współuczestniczących w wielkich amerykańskich ćwiczeniach Defender Europe-20.
W Wiesbaden był m.in. włoski generał Salvatore Farina. Po powrocie do Włoch stwierdzono u niego obecność koronawirusa. Szef sztabu włoskich wojsk lądowych ma ogólnie czuć się dobrze jednak został poddany kwarantanne w swojej kwaterze.
Włoch siedział podczas rozmów między innymi obok dowódcy US Army w Europie, generała Christophera Cavoli. W efekcie Amerykanin też został poddany kwarantannie i pracuje zdalnie, a jego zdrowie jest „monitorowane”. – Na wszelki wypadek i zgodnie z obowiązującymi rekomendacjami, on oraz inni mogący być narażeni, pracują zdalnie i w ten sposób wykonują swoje obowiązki – stwierdził sekretarz armii Ryan McCarthy.
Nie ma informacji o tym, czy podobne kroki podjęto wobec innych niż amerykańskich oficerów obecnych na spotkaniu.
Wirus ogranicza ćwiczenia
Na całym świecie rezygnuje się z ćwiczeń wojskowych. Amerykanie i Izraelczycy przerwali ćwiczenia obrony przeciwrakietowej Juniper Cobra 20, a następnie odwołali ich dalszą część. Większość miała się odbywać w Izraelu, gdzie miało przybyć, głównie z europejskich baz, około 600 amerykańskich żołnierzy.
Jeszcze pod koniec lutego zapadła decyzja o odwołaniu wszystkich ćwiczeń wojsk USA i Korei Południowej zaplanowanych na pierwszą połowę 2020 roku.
Indie odwołały duże ćwiczenia morskie Milan 2020, zaplanowane na drugą połowę marca. Miały w nim udział wziąć głównie okręty z państw azjatyckich.
W związku z epidemią Finowie zdecydowali się zrezygnować z udziału w ćwiczeniach NATO w Norwegii o nazwie Cold Response 2020. Miało w nich uczestniczyć 400 fińskich żołnierzy.
Na razie pojedyncze przypadki wśród żołnierzy
Finowie podjęli decyzję o rezygnacji z udziału w ćwiczeniach w reakcji na informację, iż u jednego z norweskich wojskowych z bazy w rejonie Tromso wykryto koronawirusa. W efekcie całą bazę i około tysiąca stacjonujących w niej osób objęto kwarantanną. Na razie nie wykryto wirusa u żadnego innego żołnierza służącego w tym miejscu.
Zakażony został też amerykański żołnierz z bazy w Neapolu we Włoszech. Został poddany kwarantannie. Ogólnie wojsko USA nakazało zawieszenie wszelkich podróży do i z baz we Włoszech. Podobnie uczyniono w Korei Południowej. W obu tych krajach stacjonują tysiące Amerykanów i oba są po Chinach największymi ogniskami zakażeń na świecie.
Amerykańskie bazy we Włoszech i Korei Południowej ograniczyły też codzienną aktywność do niezbędnej z wojskowego punktu widzenia. Zamknięto szkoły i obiekty sportowe. Do bazy w Aviano przestano nawet dostarczać pocztę, ponieważ przechodzi przez sortownię w Mediolanie, jednym z największych ognisk zakażeń koronawirusem we Włoszech.
W głównej kwaterze NATO w Belgii jeden z pracowników wrócił zakażony z wakacji we Włoszech. Wszystkich jego współpracowników wysłano do domu na kwarantannę i są pod obserwacją. Zawieszono też wizyty grupowe w budynku kwatery głównej.
Na horyzoncie wielkie ćwiczenia
Nie ma na razie mowy o ograniczaniu bądź rezygnacji z szeregu wielkich ćwiczeń i manewrów zaplanowanych w europejskich państwach NATO w nadchodzących miesiącach. Z USA na Stary Kontynent zmierza obecnie cała dywizja licząca około 20 tysięcy ludzi. Pierwsze oddziały są już na polskich poligonach.
Razem z Amerykanami ma ćwiczyć około 17 tysięcy żołnierzy z europejskich państw NATO.