Pete Buttigieg zrezygnował z ubiegania się o nominację Partii Demokratycznej na kandydata w amerykańskich wyborach prezydenckich. Buttigieg był pierwszą osobą, która startowała w prawyborach deklarując swój homoseksualizm.
Buttigieg ogłosił swoją rezygnację w niedzielę wieczorem czasu lokalnego na spotkaniu ze swoimi zwolennikami w South Bend – mieście, którego był burmistrzem. W swoim przemówieniu wezwał Demokratów do zjednoczenia się w walce wyborczej z Donaldem Trumpem.
38-letni polityk rozpoczął kampanię prawyborczą od mocnego uderzenia wygrywając w Iowa. Dobrze wypadł także w New Hampshire. Nie zdołał jednak powtórzyć tych sukcesów w Nevadzie i Południowej Karolinie.
Jak zauważył portal Politico, Buttigieg wycofał się z wyścigu o nominację Demokratów zaledwie dwa dni przed tzw. Super Wtorkiem, kiedy prawybory organizuje 14 amerykańskich stanów. Zdaniem Politico rezygnacja Buttigiega wzmocni byłego wiceprezydenta Joe Bidena, którego portal nazywa „umiarkowaną alternatywą dla Berniego Sandersa”.
W swoim niedzielnym przemówieniu Buttigieg nie wymienił Sandersa z nazwiska, jednak użył tych samych argumentów, którymi posługiwał się podczas debat krytykując lewicowego senatora z Vermont.
Jak pisze Politico, Buttigieg przedstawiał się w kampanii prawyborczej jako polityczny outsider o „umiarkowanych” poglądach, który może powalczyć o głosy „przyszłych byłych Republikanów”. Jako osoba stosunkowo młoda wysuwał też postulat „zmiany pokoleniowej” w Białym Domu.
Buttigieg był pierwszym zdeklarowanym homoseksualistą, który ubiegał się o nominację w wyborach prezydenckich.
Rezygnacja Buttigiega zbiegła się z rosnącymi obawami wśród umiarkowanych Demokratów, że lewicowy Bernie Sanders może zdobyć nominację prezydencką Partii Demokratycznej. Nie brakuje opinii, że lewicowy program Sandersa jest nie do zaakceptowania przez większość Amerykanów.
CZYTAJ TAKŻE: Biden wraca do gry w demokratycznych prawyborach