W sobotę patrol rolników z Agrounii znalazł w jednym ze sklepów sieci Kaufland następującą etykietkę – „truskawka polska – 8,99 zł”. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak zadrwił, że „nawet przy tych wszystkich zmianach klimatycznych, nie jest możliwe, żeby w Polsce uprawiać w lutym truskawki”.
O sytuacji Kołodziejczak poinformował na swoim profilu na Facebooku. Post opisujący przypadek znalazł się także na profilu Agrounii.
Od dawna rolnicy skarżą się na złe oznaczenia produktów . „Oni nie chcą sprzedawać nam polskich produktów. Chcą doprowadzić do upadku polskiego rolnictwa, by było od nich całkowicie zależne. Jesteśmy dziś w kolejnym markecie i fałszywe oznaczenie jeszcze bardziej kłuje w oczy i boli polskich rolników ‼️ Musimy zatrzymać tę samowolkę korporacji handlowych w oszukiwaniu konsumentów i wyciskaniu polskich rolników. I niech nikt nie ściema, że w Polsce nie ma ziemniaków!! Po prostu ściągają z Niemiec i Holandii gorsze” – czytamy w jednym z wpisów Agrounii z lutego 2020 roku.
Fotografia z błędnie opisanymi truskawkami pochodzi z Kauflandu w Rudzie Śląskiej. Były sprzedawane w lutym – jako polskie – owoce, w rzeczywistości dostępne w naszym kraju w maju i czerwcu. Pod spodem widniał dopisek wykonany małym drukiem „państwo pochodzenia – Hiszpania”.
Zobacz także: Agrounia wezwała do Biedronki policję. Przyczyną „polskie” ziemniaki z Holandii
Agrounia zachęca do dokumentowania przypadków błędnego oznaczania produktów w supermarketach.
Jak pisaliśmy wcześniej , problemem błędnego oznakowani produktów w sklepach zajmuje się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W połowie lutego UOKiK opublikował komunikat, w którym czytamy między innymi o kontrolach przeprowadzonych w minionym roku 2019. Z danym przedstawionych przez UOKiK wynika, że z błędnymi informacjami na temat kraju pochodzenia produktów mamy do czynienia w przypadku prawie 25 proc. produktów.
„Docierają do nas sygnały od konsumentów, rolników i organizacji pozarządowych dotyczące nieprawidłowości na rynku rolno-spożywczym. Bierzemy je pod uwagę w naszych postępowaniach i przy planowaniu kontroli. Trzeba pamiętać, że w Polsce jest ok. 340 tys. różnych sklepów, dlatego tak ważną, pozytywną rolę mogą odegrać organizacje pozarządowe. Organizacje te poprzez dodatkowy nacisk konsumencki na nieuczciwych przedsiębiorców, poprzez piętnowanie nieprawidłowości mobilizują ich do odpowiedzialnego działania. Przy konstruktywnej postawie niewątpliwie stanowią ważne uzupełnienie krajowego systemu nadzoru tak, jak to się dzieje również w pozostałych krajach Unii Europejskiej” – mówił Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, w kontekście kontroli z 2019 roku. Jego zdaniem „konsument musi dysponować rzetelną informacją skąd pochodzą ziemniaki, pomidory, ogórki czy jabłka. Często na tej podstawie konsument w ogóle decyduje o tym czy dokona zakupu. Niedopuszczalne jest, aby sklepy wprowadzały konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia produktów”.
Zobacz także: Supermarkety sprzedają zagraniczne ziemniaki jako polskie
facebook / kresy.pl / www.uokik.gov.pl