Nocne eksplozje na zachodzie Polski! Służby postawione na nogi, płomienie i gęsty dym widoczne z oddali

Informacje o niepokojących wybuchach obiegły krajowe media. Dziesięć zastępów straży pożarnej gasiło płomienie, powstałe w skutek groźnych eksplozji na zachodniej Polsce.

Informacje o eksplozjach w dużym mieście na zachodzie Polski przekazała lokalne służby. Dziesięć zastępów straży pożarnej gasiło w nocy ogromne płomienie, które pojawiły się wskutek groźnych wybuchów. Świadkowie zdarzenia podali niepokojące fakty z miejsca zdarzenia.

Informacje o wybuchach na zachodzie Polski obiegły krajowe media

Informacje o nocnych wybuchach obiegły media. Do groźnych eksplozji doszło w Poznaniu. Na terenie hurtowni chemicznej przy ul. Kopanina eksplodowały dwie ciężarówki, wypełnione groźnymi substancjami chemicznymi. Natychmiast pojawił się ogień, który objął oba samochody i szybko przybierał na sile, a na miejsce zdarzenia wezwano służby ratunkowe. Od godziny 20:30 pracowało tam dziesięć zastępów straży pożarnej.

Strażacy prowadzili bardzo sprawną akcję, by jak najszybciej opanować szalejące płomienie, ponieważ zagrożone były okoliczne budynki. Gdyby ogień przeniósł się na sąsiadujące z miejscem wypadku składowisko substancji chemicznych, sytuacja stałaby się naprawdę groźna.

Informacje o eksplozji chemikaliów zaniepokoiły mieszkańców

Świadkowie zdarzenia podają, że nad płomieniami natychmiast pojawiły się gęste kłęby dymu, które były widoczne z daleka. Widok był przerażający, szalejące płomienie szybko doszczętnie pochłonęły pojazdy. Chemiczne zadymienie godzinami utrzymywało się nad okolicą zdarzenia. Jak podaje „Alert Poznań” w ciężarówkach prawdopodobnie znajdowały się substancje ADR, które zgodnie z prawem międzynarodowym oznacza się na samochodach jako bardzo niebezpieczne, poprzez pomarańczową tablice odblaskową. W Polsce przewóz takich materiałów dozwolony jest wyłącznie przez odpowiednio wykwalifikowane osoby, które ukończyły 21 rok życia.

Pożar został opanowany i nie przeniósł się na okoliczne budynki hurtowni. Na szczęście nie ma ofiar eksplozji, w chwili wybuchu w samochodach nie było kierowców.

MONIKA MAJKO

Więcej postów