Dziennik „Deutsche Welle” podał dzisiaj komentarze niemieckiej prasy na temat obchodów rocznicy nieudanego zamachu stanu w Turcji i stosunek tego kraju do UE. Oberwało się również krajom Europy Środkowo-Wschodniej w tym przede wszystkim Polsce i Węgrom.
– Europa jest Erdoganowi obojętna. Jeżeli ktoś potrzebował jeszcze dowodu, że Turcja prezydenta Erdogana nie uważa się za część Europy, dostarczyły mu go obchody pierwszej rocznicy nieudanego puczu. Zapowiedziano, że będzie świętowane „zwycięstwo demokracji». Jak wygląda demokracja à la Erdogan, można było zobaczyć: przywódca opozycji Kilicdaroglu nie mógł przemawiać na uroczystości w parlamencie, a Erdogan, w dobrze inscenizowanym spektaklu, domagał się «obcięcia głów puczystom. Nie obiecał przy tym sprawiedliwego procesu, tylko przywrócenie kary śmierci. Przedtem Erdogan nie robił tajemnicy z tego, że UE stała mu się obojętna – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. ”
Także opozycja nie życzy sobie wojska ani innego dyktatora u władzy – wskazuje (Monachium). – Opozycja chce obalić Erdogana, ale na drodze wyborów. Teraz przypomniała, że także ona rok temu broniła na ulicach demokracji, a za wszystko, co nastąpiło potem, za stan wyjątkowy i najcięższe naruszanie praw człowieka, odpowiedzialny jest jeden jedyny człowiek, który nie potrafi dzielić się władzą. Po 15 czerwca ubiegłego roku Erdogan przegrał szansę na nowy, demokratyczny początek w Turcji” – to monachijski „Süddeutsche Zeitung”.
– Każdego dnia Turcja coraz bardziej oddala się od norm europejskich, a UE się tylko przygląda. Jeżeli ktokolwiek w Stambule lub Ankarze miał nadzieję, że UE albo Rada Europy wkroczą jako nadrzędni arbitrzy, kiedy rząd podporządkuje sobie wymiar sprawiedliwości, weźmie na smycz prasę i uwięzi opozycję, ten się mylił. Europejski system wartości, wynoszony tak pod niebiosa w niedzielnych przemówieniach, jest okolicznościowym pustosłowiem, który zawiódł tak samo wobec Turcji jak Polski i Węgier – żali się dziennik „Badische Neueste Nachrichten”.
MICHAŁ MIŁOSZ