W ostatnim miesiącu zagraniczne media wyjątkowo często pisały o „polskich obozach śmierci”, jednak najczęściej media niemieckie. Nie da się ukryć, że proces wybielania historii Niemiec trwa w najlepsze.
14 czerwca dziennik „Badische Zeitung” napisał o malarzu Otto Freundlichu, że w 1943 r. został zamordowany w polskim obozie zagłady w Sobiborze. Z kolei niemiecki dziennik „Frankfurter Rundschau” przebił wszystkich pisząc, że Polska chce przedstawić Holokaust jako czysto niemiecką zbrodnię, w której Polska nie miała udziału. Na początku kwietnia ambasador Polski w USA Piotr Wilczek w wywiadzie dla radia RMF FM powiedział: „Już ponad 30 razy w tym roku interweniowała polska ambasada w Waszyngtonie w związku z pojawiającym się w Stanach Zjednoczonych określeniem „polskie obozy śmierci”.
Innym problemem jest to, że coraz więcej młodych ludzi nie wie kim byli naziści. Sprytnie używa się określeń typu „nazistowskie obozy koncentracyjne”, nie przypisując ich do konkretnej nacji ani państwa. To zjawisko i dodatkowo „pomyłki językowe” oraz niemieckie filmy wybielające historię Niemiec mogą w końcu doprowadzić do sytuacji, w której upowszechni się w międzynarodowej opinii publicznej przekonanie, że naziści to Polacy.
Aby przeciwdziałać temu zjawisku grupa osób, które w przeszłości zrobiły dokument o wyzwoleniu niemieckiego obozu koncentracyjnego w Holiszowie, zdecydowała się na wyprodukowanie filmu dokumentalnego „German Death Camps” w językach angielskim, niemieckim i polskim, i środki na ten cel chce zebrać za pośrednictwem serwisu zrzutka.pl. Film bedzie skierowany przede wszystkim do widzów z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. O ile pozwolą na to fundusze całość będzie wzbogacona o inscenizacje, animacje i kolejne ścieżki dźwiękowe z lektorem w innych językach.
W filmie zostanie przedstawiona historia powstania obozów koncentracyjnych w III Rzeszy i na terenach okupowanej przez nią Polski, holocaust Żydów, kłamstwo oświęcimskie i zaliczające się do niego mówienie o „polskich obozach zagłady”.
RAFAŁ ZBOROWSKI