Ministerstwo Obrony Białorusi zastanawia się nad przyjęciem defensywno-ofensywnej strategii obronnej co realizowane jest m.in. poprzez zakup większej liczby systemów rakietowych dalekiego zasięgu, w tym realnymi planami pozyskania zestawów rakiet taktyczno-operacyjnych Iskander.
O możliwości takiego zakupu poinformował ambasador Białorusi w Moskwie – podaje Belsat. Według niego poza systemem Iskander rozważana jest chęć pozyskania systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej dalekiego zasięgu 40R6/S-400 Triumf. Wcześniej Białoruś zakupiła w Rosji 12 samolotów wielozadaniowych Su-30SM oraz planuje się pozyskać kolejną partię samolotów szkoleniowo-treningowych Jak-130.
Informacje o zakupie przez Białoruś Iskanderów pojawiały się w przeciągu ostatnich dziesięciu lat na przemian z rosyjskimi zamiarami rozmieszczenia własnych zestawów na terytorium Białorusi.
Zdaniem wielu ekspertów posunięcia Rosji związane z rozmieszczeniem Iskanderów czy własnych samolotów w planowanej, nowo utworzonej bazie związane są z projekcją siły w ramach strategicznego odstraszania. Będą to jednostki całkowicie podporządkowane Moskwie i realizujące jej politykę – podkreślają eksperci i media.
Iskandery rozmieszczone na terytorium Białorusi znacznie wzmocnią możliwości rosyjskich wojsk w powiązaniu z takimi zestawami już stacjonującymi w w obwodzie kaliningradzkim. Te wcześniejsze posunięcia Rosji spotkały się z ostrą reakcją ze strony krajów należących do NATO w tym Polski. Sama Białoruś również wówczas apelowała o dyplomatyczne rozwiązywanie sporów i zaprzestanie rozmieszczania wojsk i systemów uzbrojenia w tej części Europy.
Z nieoficjalnych wypowiedzi można wnioskować, że Białorusi chodzi o najnowszy wariant systemu Iskander-M, ale będzie on dostarczany do wojsk rosyjskich dopiero od 2020 roku lub o wersję 9K722 Iskander-MKR. Ta pierwsza wersja systemu odpala rakiety balistyczne (aerobalistyczne) 9M723, a z pociskami skrzydlatymi nosi oznaczenie 9M728 Iskander-K (oficjalnie Iskander-M w najnowszych rozwiązaniach ma możliwość odpalenia obu tych rakiet). Mówi się też o nowym wariancie pocisku skrzydlatego (prawdopodobnie 9M729) o zasięgu ponad 500 km (niektóre źródła podają zasięgu nawet 2600 km). Taki system stacjonujący na terytorium Białorusi może znacznie zaburzyć równowagę sił i zwiększyć napięcie w relacjach z NATO.
Jest mało prawdopodobne by Białoruś chciała pozyskać eksportową odmianę kompleksu oznaczoną 9K720E Iskander-E z pociskiem balistycznym o zasięgu 280 km. Wynika to m.in. z faktu wprowadzania w tym kraju do eksploatacji zestawów Polonez zdolnych rakietami o kalibrze 301 mm razić cele w zasięgu od 50 do 200 km, które cechują się stosunkowo precyzyjnym układem korekcji co zapewnia wzrost precyzji rażenia. Na Białorusi trwają tez intensywne prace na nową wersją pocisku taktycznego do tej wyrzutni o zasięgu 280 km.
Przypomnijmy, że stosunkowo niedawno, bo w 2016 roku, przedstawiciel holdingu zbrojeniowego Rostec oświadczył, że zestaw Iskander znajduje się na liście produktów objętych zakazem eksportu wobec czego Rosja nie zamierza ich przekazywać innym krajom.
Obecnie doniesienia są ostro krytykowane przez białoruską opozycję której zdaniem pozyskane Iskandery będą i tak kontrolowane przez stronę rosyjską, spowodują wzrost napięcia w regionie oraz zaostrzą konflikt Białorusi z Unia Europejską. Jednak dla Rosji oba warianty (sprzedaż lub stacjonowanie własnych zestawów na Białorusi) jest elementem szerokiego planu zaostrzania sytuacji i realizacji własnych interesów.
MAREK DĄBROWSKI