Diecezje przygotowują się do udziału w Narodowej Pielgrzymce do Rzymu. Do Wiecznego Miasta wybierają się tłumnie także nasi parlamentarzyści. – Uważam, że każdy powinien płacić za siebie – uprzedza pytania posłów o koszty wyjazdu wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (37 l.) z Kukiz’15.
Lech Czapla (63 l.), szef Kancelarii Sejmu, rozesłał do szefów klubów i kół poselskich zaproszenie do wzięcia udziału w pielgrzymce do Rzymu. Termin: 22 października. Pielgrzymka w intencji 1050. rocznicy chrztu Polski będzie przebiegała pod hasłem „Gdzie chrzest, tam nadzieja”.
Wierni z całej Polski już od dawna organizują się w grupy autokarowe i lotnicze i zbierają pieniądze na wyjazd. Koszty – od 800 zł do ponad 3 tys. zł. W czterech rzymskich kościołach odbędą się specjalne msze i jubileuszowe odpusty, będzie audiencja u papieża Franciszka tylko dla Polaków.
W pierwszych rzędach zasiądą zapewne politycy z Sejmu i Senatu. Pytanie, ile pielgrzymka będzie ich kosztowała. – To będzie wyjazd za darmo. Tak odczytuję zaproszenie – mówi nam poseł PO Michał Szczerba (39 l.).
To nie musi być prawda. Pięć lat temu, kiedy posłowie wybrali się do Watykanu na beatyfikację Jana Pawła II, sami płacili za wyjazd. Parlamentarzyści PiS pojechali pociągiem i płacili po ok. 1500 zł, posłowie PO polecieli samolotem za ponad 2 tys. zł.
Ile kosztuje teraz pielgrzymka i czy posłowie zapłacą? Czekamy na odpowiedź Kancelarii Sejmu.
Wicemarszałek Tyszka uważa, że parlamentarzyści powinni płacić. – Na pewno nie mogą za to zapłacić podatnicy. Tym bardziej że podobno do Watykanu wybiera się bardzo wielu posłów – mówi wicemarszałek.
SE.PL