– Nie jestem nikim gorszym, bo jestem Polką – zaczyna mówić reporterowi brytyjskiej telewizji „Channel 4″ w Leeds Aleksandra. W tym momencie za jej plecami słychać pisk opon samochodu i krzyk „f***ing Polish grass” i „grassy f***”, co można tłumaczyć jako „jeb** polskich konfidentów”, „konfidencka ku***”. Później długi sygnał klaksonu.
Kobieta, która przedstawiła się jako Aleksandra stojąc przed drzwiami swojego domu opowiadała reporterowi brytyjskiej telewizji „Channel 4″ o rasistowskim ataku 9 września. Trzy grupy rozjuszonych bandytów zaatakowały jej przyjaciela i goniły przez kilometr. Mężczyzna próbował się schronić u Aleksandy, ale nie było jej akurat w domu. – Dokładnie pod moimi drzwiami został pobity – opowiadała kobieta reporterowi. Kamera pokazywała zaschnięte ślady krwi na ganku.
W tym momencie z przejeżdżającego ulicą samochodu posypał się grad wyzwisk. – Nie czuję się tutaj bezpiecznie. Wcześniej wierzyłam, że tutaj przynależę, że to mój dom, ale teraz już tego nie czuję. Czuję, że chcę wrócić – powiedziała do kamery wyraźnie przerażona Aleksandra. Kobieta mieszka w Anglii już 8 lat temu, skończyła brytyjską szkołę i studia na tamtejszym uniwersytecie. Pracuje w brytyjskiej służbie zdrowia. Powiedziała reporterowi, że przestała się czuć w Anglii bezpiecznie i chce wrócić do Polski
Polacy stali się w Wielkiej Brytanii celem rasistowskich ataków po czerwcowym referendum dotyczącym wyjścia kraju z Unii Europejskiej. Polska Ambasada w Londynie zanotowała 15 przypadków pobić. W wyniku jednego z nich w Harlow zginął Arkadiusz Jóźwik.
GAZETA WYBORCZA
Jestem wiecej niz pewna ze te ataki sa sterowane. Nie wiem o co chodzi czy o zastraszenie Polakow i zmuszenie do powrotu do Polski czy o cos innego. Nie ma logicznego powodu zeby byla taka eskalacja nienawisci do grupy ktora jest ciezko pracujaca i dajaca sobie dobrze rade w Anglii.