Dwudniowe ćwiczenia służb ratowniczych rozpoczną się w czwartek w Radomiu. Będzie stan wojenny, a lotnisko zaatakują terroryści.
W czwartek w południe w mieście, a przede wszystkim wokół lotniska, słychać będzie dźwięki syren samochodów służb ratowniczych. Rozpoczną się zarządzone przez wojewodę mazowieckiego dwudniowe manewry Radom 2016.
Manewry rozpoczną się w czwartek o godz. 12. Według wstępnego scenariusza pracownicy ochrony lotniska zauważą pozostawiony przez kogoś bagaż w hali terminalu. Wewnątrz znajdą pojemnik z silnie żrącą substancją chemiczną. Zostanie zarządzona ewakuacja.
Na miejsce przyjadą strażacy z sekcji ratownictwa chemicznego. Tymczasem okaże się, że tuż obok ktoś próbuje samochodem staranować bramę prowadzącą na teren lotniska, a pozostawiona w terminalu torba miała jedynie za zadanie odwrócenie uwagi ochrony. Samochód terrorystów zostanie ostrzelany i zatrzymany. Cała akcja z udziałem policjantów z sekcji antyterrorystycznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu ma wyglądać bardzo realistycznie.
– Ćwiczenia mają pomóc w doskonaleniu współpracy pomiędzy służbami ratowniczymi i miejskimi. Dlatego oprócz policji, straży pożarnej, pogotowia ratunkowego będą też pracownicy miejskich spółek, jak choćby Zakładu Usług Komunalnych czy Radkomu – wylicza Katarzyna Piechota-Kaim, rzeczniczka prezydenta.
Wciąż jeszcze trwają ustalenia co do scenariusza, ale już wiadomo, że służby będą sobie musiały poradzić w warunkach wprowadzonego w kraju stanu wojennego z dwoma poważnymi incydentami zagrażającymi bezpieczeństwu mieszkańców. Pierwszy wydarzy się na radomskim lotnisku na Sadkowie, drugi – przy ujęciu wody na Malczewie. – Mogę zapewnić, że będzie widowiskowo – dodaje.
MAŁGORZATA RUSEK