Szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa postanowiła wymienić wszystkich funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu ochraniających budynki KPRM. Decyzja to efekt naszej publikacji o pijanym oficerze BOR, który w poniedziałek z ostrą bronią i ponad 2 promilami alkoholu „pilnował” siedziby Beaty Szydło.
– Pani minister Beata Kempa wystąpiła do Biura Ochrony Rządu o wymianę funkcjonariuszy, którzy dotychczas pilnowali budynków Kancelarii Premiera w Alejach Ujazdowskich. Z naszej strony nie będzie żadnego pobłażania dla takich przypadków jak ten ujawniony przez waszą gazetę. Mam nadzieję, że było to incydentalne zachowanie i wypadek przy pracy. Ta sprawa nie może przesłonić profesjonalizmu, jakim odznaczają się pozostali funkcjonariusze BOR – mówi rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Przypomnijmy, że we wtorek opisaliśmy skandaliczne wydarzenie z udziałem funkcjonariusza BOR. Okazało się, że 44-letni oficer Biura, ochraniający Kancelarię Premiera, jest zalany w trupa. Do zdarzenia doszło ok. 9.30, a policję oraz przełożonych nietrzeźwego funkcjonariusza zaalarmował nasz fotoreporter. Badania alkomatem wykazały, że oficer BOR miał początkowo 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, by po kilku chwilach mieć… 2,4 promila. A to oznacza, że prawie na pewno alkohol spożywał na służbie. W sprawie wszczęto postępowanie dyscyplinarne, funkcjonariusz w najbliższych dniach ma stracić pracę.
SE.PL