Poświęćmy Żurawskiego vel Grajewskiego na ołtarzu interesów Polaków na Litwie

Nie widzę powodu, by kimś tak przenikliwym jak Przemysław Żurawski vel Grajewski nie podzielić się z naszymi braćmi Litwinami. Byłby to skrajny egoizm i kolejna przyczyna konfliktu między naszymi narodami.

 Przemysław Żurawski vel Grajewski wybitnym ekspertem był. Co więcej, nadal nim jest, tyle że wraz z upływem czasu coraz wybitniejszym i nie mieszczącym się w skali. Jednocześnie niech nikt nie wątpi, że jego zasługi dla polskiej racji stanu przyćmiewają dorobek Polaków na Litwie.

„Jeśli powstanie narodowy rząd ukraiński, Polska powinna uznać go jako pierwsza. Jeśli będzie potrzebował broni, powinniśmy mu ją dostarczyć” – pisał Przemysław Żurawski vel Grajewski w tygodniku „Do Rzeczy” (nr 9/057, 24 lutego – 2 marca 2014). Cóż, po takich rekomendacjach kompetencje analityczne członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, członka Gabinetu Politycznego przy ministrze spraw zagranicznych i Rady Programowej PiS nie powinny dziś, w czerwcu 2016, ulegać wątpliwości. Potwierdza je też szereg innych diagnoz Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, na przykład te dotyczące Polaków na Litwie i stosunków z sąsiadującym z nami nadbałtyckim mocarstwem:

„Kwestią, rzadko uświadamianą sobie przez elity polityczne w Polsce i elity polityczne mniejszości polskiej na Wileńszczyźnie jest fakt, że mniejszość polska na Litwie jest osobnym podmiotem politycznym – ma własne cele polityczne, własnych liderów i nie jest sterowalna z Warszawy. Ma też całkowicie odmienne horyzonty polityczne – innego typu wyzwania stoją przed tą grupą, a zupełnie inne przed państwem polskim […] Tymczasem, przy świadomości wrogiej postawy państwa litewskiego w stosunku do Polaków na Litwie, państwo polskie nie może w żadnym wymiarze osłabiać współpracy wojskowej z państwami bałtyckimi” – mówił ekspert w wywiadzie dla portalu ZW.lt. 

W polityce międzynarodowej nie można się sugerować egoizmem narodowym. Szczególnie źle by to wyglądało, gdybyśmy zasobami intelektualnymi Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego nie podzielili się z naszymi litewskimi sąsiadami.

I tak, Polacy na Litwie, których Przemysław Żurawski vel Grajewski nie uważa za najistotniejszy czynnik determinujący polską politykę wobec naszego sąsiada, nie stanowią nawet ułamka wartości, jaką przedstawia sobą wspomniany ekspert. Ci pierwsi nadal nie chcą poświęcić swojej polskości na rzecz interesu innego narodu. Przemysław Żurawski vel Grajewski nie ma z tym najmniejszego problemu.

Nie widzę powodu, by kimś tak przenikliwym jak Przemysław Żurawski vel Grajewski nie podzielić się z naszymi braćmi Litwinami. Byłby to skrajny egoizm i kolejna przyczyna konfliktu między naszymi narodami, na których korzysta putinowska neoimperialna Rosja.

Być może na Litwie Przemysław Żurawski vel Grajewski przekonywałby, iż dla dobra stosunków polsko-litewskich należy zrezygnować z dyskryminacji Polaków na Wileńszczyźnie. W końcu sojusz z Polską wymaga poświęceń, a przecież na braku takiego sojuszu korzysta… wiadomo, kto.

W takim układzie niechybnie pozostanie nam – z Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim pozostającym już także fizycznie po stronie litewskiej – przychylać się do postulatów Polaków na Litwie. Nie będzie to łatwe, gdyż do takich nowinek jak interesy rodaków na Wileńszczyźnie nie jesteśmy przyzwyczajeni, ale być może jakoś podołamy.

Trzeba zacisnąć zęby i poświęcić na rzecz dobrych stosunków polsko-litewskich Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, a samemu podnosić postulaty Polaków na Litwie. Z takim doradcą jak Przemysław Żurawski vel Grajewski Litwini nie będą mieli innego wyjścia, niż być dla nas maksymalnie wyrozumiałymi.  

MARCIN SKALSKI

 

Więcej postów