Poważnym zatruciem może skończyć się zjedzenie popularnego przysmaku, w którym wykryto groźne bakterie. Sprawa jest na tyle poważna, że Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie, by tych słodyczy nie spożywać.
GIS informuje o produktach, których spożywanie lub stosowanie może okazać się niebezpieczne dla zdrowia konsumentów. Tym razem chodzi o popularny przysmak, którym zajada się wielu z nas.
GIS ostrzega. Wycofane dwie partie chałwy
O tym, że dwie partie tego produktu spożywczego są niebezpieczne, urzędników sanitarnych powiadomił sam producent, który zachował się bardzo odpowiedzialnie i pokazał, że dba o zdrowie konsumentów. — Główny Inspektorat Sanitarny został poinformowany przez dystrybutora o wykryciu obecności bakterii salmonella spp. w niżej wymienionych partiach chałwy. Spożycie produktu, wiąże się z potencjalnym ryzykiem zatrucia pokarmowego – czytamy w komunikacie GIS.
Urzędnicy dodają, że producent podjął działania zmierzające do wycofania z obrotu kwestionowanych partii produktu. Natomiast Państwowa Inspekcja Sanitarna prowadzi postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. GIS ostrzega, że konsumenci, którzy kupili wskazane w komunikacie partie produktu, nie powinni ich spożywać.
Bakterie salmonelii w dwóch partiach chałwy
Dokładnie chodzi o chałwę wyprodukowaną przez Elis Ali Eski, ul. Gdyńska 32, 80-209 Tuchom KLC. Bakterie salmonelli wykryto w chałwie sezamowej waniliowo-kakaowej, 100 g z datą ważności do 25.03.2025 i oznaczeniem partii 26.09/2K KLC. Drugi skażony przysmak to chałwa sezamowa o smaku waniliowym 100 g , data produkcji 25.03.2025, numer partii 25.09/1K. Jak wygląda wycofywany przysmak, można zobaczyć w naszej galerii.
Objawy salmonellozy. Choroba może mieć ostry przebieg
Choroba wywołana przez bakterie salmonelli może mieć ostry przebieg. Zwykle charakteryzuje się ona ostrym początkiem z gorączką, bólem brzucha, biegunką, nudnościami i niekiedy wymiotami. Zwykle pacjenci wracają szybko do zdrowia, ale choroba może być groźna u dzieci i starszych osób, gdy dojdzie do odwodnienia. Wtedy może nawet zagrażać życiu.
Żródło: fakt.pl