Skonfliktowany z prezesem członek zarządu Narodowego Banku Polskiego opublikował dokument, ujawniający nagrody, jakie przyznaje sobie ścisłe szefostwo banku centralnego. Okazuje się bowiem, że oprócz wysokich pensji i premii, w banku wypłacane są co kwartał sute nagrody. To, co wypłacono samemu Adamowi Glapińskiemu, może zaszokować.
Wojenka pomiędzy prezesem NBP Adamem Glapińskim i członkiem zarządu NBP Pawłem Muchą wybuchła z nową siłą. Po tym, jak były prezydencki minister poskarżył się w sieci na — jego zdaniem — niesprawiedliwie niskie wynagrodzenie, które dostaje w banku, prezes odparował, że wyższe wynagrodzenie mu się nie należy z powodu „dużych braków kompetencyjnych i małego doświadczenia w sprawach gospodarki i bankowości”. Adam Glapiński podkreślił też, że Mucha „nie nadzoruje żadnego departamentu, czyli de facto nie ma obowiązków”.
Mucha znów atakuje prezesa NBP. Domaga się odszkodowania
Gdy już się wydawało, że sprawa przyschła, w piątek (15 grudnia) Paweł Mucha na swoim profilu na platformie X opublikował list do prezesa Glapińskiego. Możemy w nim przeczytać, że NBP chciał zakneblować usta członkowi zarządu, by nie wypowiadał się w imieniu banku publicznie i skasował dotychczasowe wypowiedzi.
Paweł Mucha oświadczył na swoim profilu, że nie da się uciszyć i nie wykasuje swoich postów. Domaga się też wyjaśnienia nagłośnionych nieprawidłowości.
Wszelkie nieprawidłowości, w tym naruszenia ustaw ze strony Prezesa NBP, które zgłaszam od miesięcy (a w których to sprawach występowali także niektórzy inni Członkowie Zarządu NBP) powinny zostać wyjaśnione przez kompetentne organy
— wskazuje Paweł Mucha.
Oprócz wypłaty jego zdaniem przysługujących mu zaległych premii i nagród (w sumie 140 tys. zł), oczekuje też odszkodowania za próby uciszenia.
yeterlimiki.T2xK1U6OVyvb