Nowy rząd natrafił na rafę. Nie będzie tak łatwo wyczyścić spółki z PiS

Niezależny dziennik polityczny

Choć z Janiną Goss poszło gładko, to wymiecenie z państwowych spółek ludzi Zjednoczonej Prawicy i powołanie w ich miejsce nowych będzie wymagać czasu. Kluczowe są porządki w specjalnej radzie, która błogosławi kandydatów do rad nadzorczych. To zadanie dla Donalda Tuska i Borysa Budki.

Jeszcze przed październikowymi wyborami parlamentarnymi ekipa Donalda Tuska zapowiadała prządki kadrowe w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. W dniu zaprzysiężenia nowego rządu 13 grudnia mianowany minister aktywów państwowych Borys Budka odwołał z rady nadzorczej Orlenu przyjaciółkę Jarosława Kaczyńskiego Janinę Goss. Pochwalił się tym na X (dawniej Twitter), wpis skomentowano ponad 2 tys. razy.  

Miotła kadrowa ministra Budki

Minister Budka nie powołał jeszcze nikogo w miejsce Janiny Goss ani nie odwołał jej z rady nadzorczej PGE Polskiej Grupy Energetycznej, w której zsiada od 17 marca 2016 r. i zarabia kokosy. Jak oszacowała Wirtualna Polska, w latach 2016-22 PGE wypłaciła jej 532 tys. zł, a BOŚ, w którego radzie nadzorczej zasiadała od 12 lipca 2016 r. do 28 grudnia 2022 r. – 784 tys. zł.

Do rady nadzorczej Orlenu Janinę Goss powołał ówczesny minister aktywów państwowych Jacek Sasin, a więc obecny minister Budka mógł ją teraz bez problemu odwołać. Pozostałych członków rady, co wynika ze statutu spółki, zwykle powołuje oraz odwołuje walne zgromadzenie akcjonariuszy.

To właśnie walne zgromadzenie powołało przyjaciółkę Kaczyńskiego do rady nadzorczej PGE blisko osiem lat temu. Dlatego teraz odwołać ją można w dokładnie tym samym trybie. A to z kolei uniemożliwia Budce ekspresową operację wyrzucenia Goss, jak w przypadku Orlenu. Musi on poczekać na walne zgromadzenie i uzyskanie na nim większości.

Zgodnie ze złożonym oświadczeniem, pani Janina Goss spełnia kryteria niezależności członka rady nadzorczej, określone w Dobrych Praktykach Spółek Notowanych na GPW 2021 – czytamy w biogramie Goss na stronie PGE. 

Co ciekawe, członkowie niezależni to osoby niepozostające w jakichkolwiek relacjach z akcjonariuszami, spółką lub jej pracownikami, co mogłyby być dla nich potencjalnym źródłem konfliktu interesu. Janina Goss, choć niewidoczna w polityce, jest związana ze środowiskiem PiS od czasów Porozumienia Centrum. W obecnej partii Kaczyńskiego jest szarą eminencją.

Rafy do ominięcia

Gdyby minister Budka od razu powołał kogoś za Janinę Goss do rady nadzorczej Orlenu, zyskałby w spółce zaufaną osobę, która miałaby m.in. wgląd w dokumenty PGE i mogłaby znaleźć niewygodne dla prezesa Orlenu Daniela Obajtka informacje. To właśnie jego w szczególności chce się pozbyć ekipa premiera Tuska. 

Nie zrobił tego, ponieważ — jak słyszymy nieoficjalnie od osoby z kręgów rządowych — aby powołać członków rad nadzorczych do spółek nadzorowanych przez państwo, najpierw trzeba zrobić porządek po poprzednikach w Radzie do spraw spółek z udziałem Skarbu Państwa i państwowych osób prywatnych. 

To organ, który m.in. opiniuje kandydatów na członków rad nadzorczych z ramienia państwa. Rada powstała w grudniu 2016 r., a w jej skład wchodzi osiem osób: połowę mianuje i odwołuje premier, a drugą połowę — minister aktywów państwowych.

Zgodnie z Ustawą o zasadach zarządzania mieniem państwowym, kandydat na członka rady nadzorczej spółki z udziałem Skarbu Państwa musi uzyskać pozytywną opinię Rady. Dotyczy to także podmiotów, wobec których spółki Skarbu Państwa są podmiotami dominującymi. W odniesieniu do nich wymóg ten musi być wprowadzony do statutów spółek i dopiero po jego przyjęciu zaczyna obowiązywać. Obecnie są prowadzone działania mające na celu dostosowanie statutów spółek do wymagań nowej ustawy — mówił w kwietniu 2017 r. w wywiadzie dla PAP jej ówczesny przewodniczący Łukasz Popławski.

Po co taka rada?

Utworzenie Rady miało na celu podwyższenie standardów doboru kadr w spółkach z udziałem państwa. Jej członkowie oceniają m.in. czy kandydat ma wiedzę, umiejętności i doświadczenie wymagane do pełnienia funkcji członka organu nadzorczego. Na wydanie opinii w sprawie kandydata mają jedynie siedem dni od daty wpłynięcia wniosku. Po wpłynięciu wniosku przewodniczący podejmuje decyzja o terminie i trybie głosowania nad kandydaturą. 

Przykładowo: Janina Goss dostała pozytywną opinię Rady 28 grudnia 2022 r., czyli chwilę przed powołaniem jej do rady nadzorczej Orlenu 11 stycznia 2023 r. W koncernie multienergetycznym funkcję miała pełnić do 2025 r.

Jak czytamy na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Rada obecnie liczy czterech członków mianowanych jeszcze przez kierownictwo poprzedniego rządu. Zasiadają w niej Przemysław Zabierowski (przewodniczący), Sławomir Tadeusz Czyż, Bartosz Grucza, Krzysztof Księżopolski. Z rządowej strony internetowej w piątek zniknęły osoby mianowane przez poprzednika ministra Budki, czyli Jacka Sasina.

Sprzątanie po „dobrej zmianie” w spółkach z udziałem Skarbu Państwa nie będzie tak łatwe i szybkie, jak zapowiadała nowa koalicja. W przypadku Orlenu wymiana kard włącznie z prezesem nastąpi najprawdopodobniej na walnym zgromadzeniu zaplanowanym na 6 lutego.

Setki stołków do obsadzenia

Państwo ma udziały w ponad 400 spółkach. Pod nadzorem Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) znajduje się 135 firm. Według stanu z 30 września tego roku nadzorowało je łącznie 388 członków rad nadzorczych, a kierowało nimi 299 członków zarządów. Zapytaliśmy eksperta, które spółki, oprócz wspomnianego już wcześniej Orlenu, mogą spodziewać się czystki w najbliższym czasie.

Podejrzewam, że w pierwszej kolejności nowy rząd będzie chciał zrobić porządki w największych spółkach energetycznych i bankach, a także w podmiotach niezajmujących się działalnością komercyjną jak Polski Fundusz Rozwoju czy Bank Gospodarstwa Krajowego. Zmiany kadrowe nie ominą pozostałych firm, nastąpią w dalszej kolejności — mówi money.pl Marcin Zieliński, prezes i główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozowju (FOR).

Wśród spółek energetycznych są Tauron oraz Enea. A bankowych PKO BP, Pekao, a także ubezpieczyciel PZU. W zarządzie tej spółki zasiada m.in. prezeska Beata Kozłowska Chyła, była doradczyni Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, Małgorzata Sadurska, polityczka wywodząca się ze środowiska o. Tadeusza Rydzyka, Ernest Bejda, jeden z najbliższych współpracowników Mariusza Kamińskiego, Piotr Nowak, protegowany Jacka Sasina.

Z kolei w radzie nadzorczej PZ, która decyduje o składzie zarządu, zasiada m.in. Marcin Chudziński, były szef KGHM-u, do którego ściągnął licznych działaczy PiS-u. W czasie pandemii koronawirusa sprowadził maseczki z Chin, robiąc z tego akcję PR-ową prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego. Jak się później okazało, maseczki miały sfałszowane certyfikaty.

Źródło: money.pl

Więcej postów