Polska Straż Graniczna każdego dnia donosi o incydentach z udziałem migrantów, do których dochodzi przy granicy polsko-białoruskiej. Jak się okazuje, ten sam problem ma także jeden z naszych sąsiadów.
8 sierpnia łotewski Gabinet Ministrów poinformował o wzmocnieniu granicy z Białorusią. Decyzja o wzmożonej ochronie jest wynikiem licznych prób nielegalnego przekroczenia łotewsko-białoruskiej granicy. W oficjalnym komunikacie władze poinformowały, że w ostatnich dniach problem narastał. W ostatnim czasie dochodziło do niemal 100 takich prób dziennie. W związku z tym Policja Państwowa oraz Państwowa Straż Graniczna będą szukały osób, które nielegalnie przekroczyły granicę i ukrywają się na terenie Łotwy.
Dodatkowym impulsem dla łotewskich władz były doniesienia o zagrożeniach płynących ze strony wagnerowców, którzy stacjonują obecnie na Białorusi, oraz zgłoszenia dotyczące niebezpiecznych incydentów, takich jak pojawienie się białoruskich śmigłowców na terenie Polski.
Kryzys na granicy. Funkcjonariusze SG pozbawieni urlopów
Z najnowszych doniesień łotewskiej Straży Granicznej wynika, że funkcjonariusze muszą się liczyć ze sporymi ograniczeniami. Jak się okazuje, w związku z rosnącym ryzykiem nielegalnej migracji władze Łotwy nie będą na razie wyrażać zgody na urlopy pograniczników. Co więcej, ci, którzy obecnie korzystają z uroków wakacji będą musieli przerwać odpoczynek i stawić się w swoich jednostkach.
W oświadczeniu łotewskiej SG zwrócono również uwagę na fakt, że krajowy wywiad jest w posiadaniu informacji o możliwym wzroście zagrożeń hybrydowych. W związku z tym zwrócono się o pomoc do wojska oraz policji. Minister obrony Inara Murniece wydała oficerom nakaz wysłania dodatkowych sił na granicę i zorganizowania patroli we wschodniej części kraju.
Żródło: wprost.pl