Nadchodząca zima będzie fatalna dla jakości powietrza w Polsce. Najgorzej pod tym względem będzie w małych miejscowościach. — PiS rozmontowuje właśnie politykę antysmogową, którą sam stworzył — mówi Business Insider Polska Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
- Ostatnie wypowiedzi polityków obozu rządzącego mogą być bardzo brzemienne w skutkach dla jakości polskiego powietrza nadchodzącej zimy
- W weekend prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że „Polska musi być ogrzana”, wobec czego „trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami i podobnymi szkodliwymi rzeczami”. Kwestionował również zasadność uchwał antysmogowych
- Zresztą nie tylko on wypowiadał się w sposób szkodliwy dla jakości powietrza. Wcześniej rzecznik Lasów Państwowych i polityk Solidarnej Polski apelował o „przywrócenie kultury palenia drewnem”
- Zdaniem Piotra Siergieja z Polskiego Alarmu Smogowego takie wypowiedzi są bardzo nieodpowiednie i mogą skutkować tym, że najbliższej zimy będziemy dusić się w smogu
- Jak twierdzi w rozmowie z Business Insider Polska ekspert, najgorzej pod tym względem będzie w małych miejscowościach oraz wsiach
Jarosław Kaczyński wrócił do objazdu po Polsce, co skutkuje kolejnymi kontrowersyjnymi wypowiedziami prezesa PiS. W sobotę polityk odwiedził m.in. Nowy Targ, gdzie mówił o kryzysie energetycznym.
— Polska musi być ogrzana — stwierdził. Po czym dodał, że „trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami i podobnymi szkodliwymi rzeczami”. Prezes PiS odpowiadał tak na pytanie o drogi węgiel i gaz.
Odnosząc się do pytania, czy rząd zamierza coś zrobić z ustawą antysmogową, Kaczyński wspomniał, że wie o działaniach podjętych w tym kierunku przez samorząd wojewódzki, „żeby tę sprawę ustawić tak, jak powinna być (ustawiona)”.
Zapowiedział też planowaną „bardzo niedługo” konferencję o inicjatywie przyjęcia przez Sejm apelu do Unii Europejskiej w tej sprawie.
Kaczyński wspominał także o „tradycji palenia drewnem”. Zapewniał, że „spokojnie można w ten sposób palić”, bo jest to szkodliwe jedynie dla osób „z chorobami płuc”.
„Idzie zima, jakiej dawno nie było”
— Musimy się szykować na zimę, jakiej dawno nie było. Poziom szkodliwych substancji i stężenia pyłów może być najwyższy od lat — mówi Business Insider Polska Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.
Jak dodaje, przyczyniają się do tego wypowiedzi polityków obozu rządzącego. Oprócz Kaczyńskiego w podobnym tonie wypowiadali się również inni przedstawiciele dobrej zmiany. Na początku sierpnia polityk prawicy, a na co dzień pracownik Lasów Państwowych Michał Gzowski mówił choćby o „przywróceniu kultury palenia drewnem”. Nie dodał jednak, że jest to bardzo nieekologiczny sposób, który w dużej mierze odpowiada za zanieczyszczenie powietrza.
Efekty już zresztą widać. Rząd zawiesił bowiem normy jakościowe węgla, a w sklepie Polskiej Grupy Górniczej ponownie pojawił się miał węglowy, którego sprzedaż dla odbiorców indywidualnych od 2020 r. była zakazana.
Przedstawiciel Polskiego Alarmu Smogowego twierdzi, że musimy tej zimy szykować się na to, że Polacy do ogrzania swoich mieszkań i domów będą wykorzystywali śmieci, mokre drewno czy niepodlegający praktycznie żadnym normom jakościowym węgiel.
— To jest powrót do dawnych lat i przykład tego, że polityka rządu poniosła porażkę. Bo najpierw ci sami ludzie stworzyli politykę antysmogową, by teraz ją rozmontować — komentuje Piotr Siergiej.
W poniedziałek słowa Kaczyńskiego komentował również Jakub Wiech z portalu energetyka24.pl. — Te słowa to coś zupełnie odwrotnego niż bym oczekiwał od polityków wobec nadchodzącego jeszcze poważniejszego kryzysu energetycznego. W tym momencie potrzeba nam raczej narracji, która by mówiła, że trzeba oszczędzać — nie tylko energię, w każdej możliwej formie, ale też pieniądze, środki finansowe na poczet trudności ekonomicznych, o których wiemy, że na pewno w ciągu tej zimy wystąpią. Zamiast tego słyszymy przyzwolenie na palenie czymkolwiek poza oponami — komentował Wiech w „Onet Rano #WIEM”.
Polska powiatowa ucierpi najmocniej
Gdzie zimą powietrze będzie najbardziej trujące? — Na pewno nie w Krakowie. To miasto jest jednym z największych wygranych ostatnich lat i udało mu się „wyskoczyć” z tego systemu, do którego rząd chce nas teraz cofnąć — mówi Piotr Siergiej.
Jego zdaniem nawet wypowiedzi polityków nie zaszkodzą stolicy Małopolski. — Tam mamy zakaz spalania paliw stałych. Większy problem może dotyczyć krakowskiego obwarzanka — prognozuje rozmówca Business Insider Polska.
Ponadto powietrze złej jakości możemy zobaczyć na Śląsku i w innych miastach Małopolski, czyli w pobliżu kopalni.
— Najgorszej jakości węgiel zawsze pojawiał się w tych okolicach i należy spodziewać się, że właśnie na południu Polski mieszkańcy będą palić najgorszej jakości paliwem — mówi.
Ekspert podkreśla jednocześnie, że w skali całego kraju najmocniej ucierpią mniejsze miejscowości, a nawet wsie.
— Fatalne powietrze może być wszędzie tam, gdzie nie ma straży miejskiej, która może skontrolować mieszkańców. Czyli właśnie w Polsce gminnej i powiatowej — twierdzi Piotr Siergiej. — Zresztą w zestawieniach miast z najgorszą jakością powietrza mamy przecież ostatnio miasta takie jak Pszczyna, Nowy Targ czy Otwock. To wszystko są stosunkowo niewielkie ośrodki.
businessinsider.com.pl