Ambasador Polski w Kijowie nadal nie opuścił miasta i zapewnia, że w nim pozostanie. – Kijów jest pusty, większość mieszkańców wyjechała. Niektóre sklepy działają, można się zaopatrzyć, zatankować wjechać i wyjechać z Kijowa. W porównaniu do wielu innych miast, warunki są niezłe – powiedział Bartosz Cichocki. Skrytykował też NATO za niewystarczającą pomoc Ukrainie.
Bartosz Cichocki, polski ambasador w Kijowie, był w czwartek 924 marca) gościem Radia Plus. Dyplomata nie opuścił miasta, chociaż jest ostrzeliwane przez Rosjan. Cichocki powiedział, że Ukraińcom brakuje amunicji i „czas niekoniecznie będzie grał na ich korzyść”. Nie szczędził też krytycznych słów wobec NATO.
– NATO powinno wyjść poza myślenie, że jego zadaniem jest tylko to, żeby konflikt nie rozlał się na terytorium państw członkowskich Sojuszu. Musi zrozumieć, że niesie odpowiedzialność za porządek globalny, a przecież Rosja wprost powiedziała, że teraz chce cofnięcia tego porządku do roku 1997, do okresu sprzed rozszerzenia NATO – powiedział ambasador Cichocki.
Dodał, że jeśli NATO będzie kontynuowało „obecną niedostateczną postawę, to Rosji może się to udać”. Dziennikarz przypomniał, że NATO wykluczyło wejście amerykańskich żołnierzy na teren Ukrainy.
– Pomiędzy wejściem żołnierzy a bardziej ambitnym wsparciem Ukrainy jest wiele różnych wariantów – odpowiedział Cichocki. W tym momencie rozmowę z ambasadorem przerwali żołnierze ukraińscy z punktu kontrolnego, którzy chcieli, aby im okazał telefon.
– Ukraińcy twardo stawiają ustanowienie no-fly zone [strefa zakazu lotów – red.] i wsparcie systemami przeciwlotniczymi. Myślę, że od tego nadal jesteśmy daleko, ale potrzebna jest każda pomoc w postaci amunicji – powiedział Cichocki po zakończeniu kontroli.
Ambasador Cichocki zapewnił, że nadal pozostanie w Kijowie. – Pracuję w Kijowie i nie dostrzegam podstaw do zmian tej sytuacji. Kijów jest pusty, większość mieszkańców wyjechała. Niektóre sklepy działają, można się zaopatrzyć, zatankować wjechać i wyjechać z Kijowa. W porównaniu do wielu innych miast, warunki są niezłe – powiedział dyplomata. Jak dodał, mimo, ze miasto opuściła większość mieszkańców, tworzą się korki, bo samochody są często sprawdzane w punktach kontrolnych.
FAKT.PL