Michał Kołodziejczak potwierdził, że AgroUnia została zarejestrowana jako partia polityczna. – W końcu mamy swoja partie i przechodzimy dynamicznie do jej rozbudowy – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Zanim doszło do rejestracji AgroUnii, Sąd Okręgowy w Warszawie kilkakrotnie zwracał się do jej liderów o uzupełnienie dokumentacji. Ostatecznie jednak w połowie marca formacja Kołodziejczaka odniosła sukces i oficjalnie już stała się partią polityczną. Jej lider w rozmowie z „Rzeczpospolitą” opowiedział w jakim kierunku zamierza rozwijać się AgroUnia.
– W Polsce brakuje partii autentycznie ludowej o profilu socjaldemokratycznym, która jest bliska ludziom i ich sprawom, partii silnych ludzi na trudne czasy, bo takie nadchodzą. Ludzi zdolnych bronić praw i interesów Polaków, świata pracy i małych przedsiębiorców oraz zdolnych brać na siebie odpowiedzialność za ludzi – powiedział.
Kołodziejczak ma spore ambicje
O swoich planach i staraniach o rejestrację partii politycznej Michał Kołodziejczak opowiedział szczegółowo w listopadowym wywiadzie dla „Wprost”. Podkreślał wówczas, że zdaje sobie sprawę, jak trudne jest skruszenie „politycznego betonu” w Polsce.
– Są tezy, że w Polsce mamy najbardziej zabetonowaną scenę polityczną w Unii Europejskiej i faktycznie tak trochę musi być. Bardzo ciężko coś w Polsce zmienić i wprowadzić nowy ruch do obiegu politycznego. Sami jesteśmy tego świadkami, patrząc na Kukiza, Palikota i inne podobne ruchy, które już były. Ale też widzimy, że członkowie obecnej Konfederacji, zgromadzeni wcześniej w Ruchu Narodowym i w partii Korwin, musieli się wiele lat dobijać do Sejmu. Wiemy, jakie to jest trudne – mówił.
Pytany o to, jak daleko sięgają jego osobiste plany polityczne powiedział, że w razie konieczności sięgnie po najwyższe stanowiska. – Mam ambicje, żeby w naszym kraju można było normalnie żyć i pracować – stwierdził. – Jeśli uznam, że do tego jeszcze potrzeba, żebym został ministrem albo premierem i sprawnie rozwiązywał problemy Polaków, to na pewno ten cel osiągnę – dodał.