Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych wymowne zdjęcie sprzed lat, na którym widać posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego wręczającego mu kwiaty. To odpowiedź na zachowanie prawicowego posła w niedzielnym programie Radia Zet. Kowalski, zamiast mówić o Ukrainie, stale atakował byłego premiera. W końcu został wyproszony ze studia przez dziennikarza prowadzącego program.
„Kwiaty przynosił i o zdjęcia prosił” – napisał Donald Tusk na Twitterze, udostępniając zdjęcie Janusza Kowalskiego, wręczającego mu kwiaty. Poseł Solidarnej Polski w latach 2005 do 2006 należał do Platformy Obywatelskiej. Z jej listy bezskutecznie kandydował do Sejmu w wyborach w 2005 r. Odszedł z partii po konflikcie z szefem opolskich struktur PO.
To odpowiedź na awanturę, do której doszło w niedzielę (6 marca) w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET”.
– Nie byłoby tej wojny, gdyby Europa słuchała śp. Lecha Kaczyńskiego, który wspierał akces Ukrainy do NATO w 2008-2009 r. Gdyby Niemcy i Francja nie zablokowały tego, dzisiaj tej wojny by nie było. Dzisiaj trzeba bezwzględnie wspierać członkostwo Ukrainy w UE. Siedem dni temu Unia prowadzona przez Niemcy całkowicie zbankrutowała – powiedział Janusz Kowalski.
Prowadzący program Andrzej Stankiewicz przerwał mu i powiedział, że Unia Europejska pierwszy raz w historii zdecydowała się na finansowanie zakupu broni Ukrainie oraz wprowadziła daleko idące sankcje na Rosję. – Chyba więc zdała egzamin – powiedział dziennikarz.
Kowalski odpowiedział, że stało się to dzięki polskim staraniom w UE. – Architektem polskiej ofensywy dyplomatycznej jest pan wicepremier Jarosław Kaczyński – stwierdził poseł Solidarnej Polski.
– Mam wrażenie, że przez tydzień go nie było – odpowiedział politykowi prowadzący program.
– To właśnie Jarosław Kaczyński przewidział, że trzeba wzmacniać polską armię, mamy ustawę o obronie ojczyzny. Na szczęście Unia Europejska się zmienia, ma być deputinizacja Unii i wszyscy, którzy wspierali Putina, muszą odejść – mówił Kowalski.
– Miarą skuteczności polityka nie jest częstotliwość pokazywania się w mediach, a pan premier Kaczyński ostatnio bardzo wiele pracuje, przez ostatnie dni może spał przez godzinę na dobę – dodał Karol Karski, który również brał udział w programie.
– To jest prawda, to jest prawda – przytaknął Kowalski.
Chwalenie prezesa PiS nie spodobało się Pawłowi Kowalowi z Koalicji Obywatelskiej. – Ja was bardzo lubię, ale wy przychodzicie tutaj na samochwałki i opowiadacie o sobie. To jest żenujące. Janusz, mówię do ciebie: przestań chwalić siebie, tylko weź się do roboty – oburzył się polityk. – I do Karola też mam apel. Jesteś w Parlamencie Europejskim, mówisz po angielsku, gadaj z zachodniakami, żeby ich cisnąć. Tam ludzie giną, a ty chodzisz po programach i opowiadasz, jaki twój premier jest dobry – dodał Kowal.
Janusz Kowalski odpowiedział na to, że 10 lat temu Paweł Kowal „stał po dobrej stronie, przy Lechu Kaczyńskim”. – Gdzie byłeś przez ostatnie 10 lat, kiedy walczyliśmy o to, żeby nie było rosyjskiego gazu? Stary, spójrz w lustro i zastanów się, jak dzisiaj możesz stać przy Tusku, dzięki któremu Putin miliardy euro w Polsce zarabiał i finansował bomby, które teraz spadają na twoich przyjaciół. Jak możesz? Jesteś cynicznym hipokrytą dla stanowiska! Co ci obiecał Tusk? Wstyd! – powiedział Kowalski.
Wtedy interweniował dziennikarz i przypomniał Kowalskiemu, że to Donald Tusk procesował się z Gazpromem o ceny gazu.
– Pan kłamie – krzyknął Kowalski do Stankiewicza.
– Nie, to pan kłamie. Wyproszę pana z programu, bo nie jest pan w stanie przezwyciężyć swoich fobii – odpowiedział dziennikarz.
Poseł nadał zarzucał kłamstwo Stankiewiczowi, więc ten poprosił go o opuszczenie studia. Po wyjściu Kowalskiego skomentował sytuację: – Pan poseł nie jest w stanie rozmawiać o sytuacji na Ukrainie, bo wszędzie widzi Tuska, nie Putina.
Źródło: Radio ZET, Fakt
Na zdjęciu widać Janusza Kowalskiego, wręczającego kwiaty Donaldowi Tuskowi.
Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z Januszem Kowalskim sprzed lat.
Poseł Kowalski został wyproszony z programu na żywo.
Poszło o zachowanie Janusza Kowalskiego w programie na żywo.
Poseł Kowalski został wyproszony, bo mówił nie o Ukrainie, lecz o Donaldzie Tusku.