Wojsko jest w najgorszym stanie od czasu końca II wojny światowej

dziennik polityczny

Nie twierdzę, że wojna się rozleje na Europę. Twierdzę, że zagrożenie bezpośrednie dla krajów sąsiadujących z Ukrainą, z Federacją Rosyjską, będzie nie tylko wyimaginowane, ale będzie wręcz realne – powiedział na antenie Polsat News gen. Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wojskowy w mocny sposób skomentował doniesienia Radia ZET o raporcie, według którego „armia nie jest zdolna do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej”.

W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim gen. Mieczysław Gocuł analizował posunięcia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, które odbiera dość jednoznacznie. – W ciągu kilkunastu dni zauważyłem zdecydowanie, że Rosja robi wszystko, żeby przekonać świat zachodni, że konflikt jest nieunikniony, a Rosja jest w pełni gotowa do realizacji tego wyzwania – zauważył generał.

Mimo wszystko gen. Gocuł nie wyklucza, że armia rosyjska w ostatniej chwili zrezygnuje z inwazji na Ukrainę. – Rosja jest pewnym stanem umysłu i wszystkie takie działania są dopuszczalne – stwierdził.

– Nie twierdzę, że wojna się rozleje na Europę. Twierdzę, że zagrożenie bezpośrednie dla krajów sąsiadujących z Ukrainą, z Federacją Rosyjską, będzie nie tylko wyimaginowane, ale będzie wręcz realne. Czy będzie to zagrożenie militarne? Z całą pewnością nie – analizował wojskowy.

W opinii byłego szefa Sztabu Generalnego polska armia w żaden sposób nie jest przygotowana na eskalację konfliktu. – Pozwolę sobie być jeszcze bardziej krytycznym i myślę, że polska armia jest w stanie zapaści, jakiej nie notowaliśmy po 1945 r. – ocenił gen. Gocuł.

– System obronny państwa w tej chwili nie posiada wielkiego potencjału, a siły zbrojne jako całość nie są w stanie prowadzić operacji połączonej, a więc takiej, gdzie funkcjonują przynajmniej dwa lub więcej rodzajów sił zbrojnych – dodał.

Raport o stanie polskiej armii. MON: oparty na wątpliwych danych

Były szef Sztabu Generalnego odniósł się do raportu pt. „Przygotowanie państwa polskiego do zwalczania zagrożeń militarnych”, według którego gotowość bojowa i mobilizacyjna Sił Zbrojnych RP nie istnieje. „Nasze siły zbrojne nie są zdolne do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej” – przekazało Radio ZET, które dotarło do jego treści.

Autorem raportu ma być były wysoki urzędnik Ministerstwa Obrony Narodowej z czasów Antoniego Macierewicza, a obecnie ekspert wojskowości. Zawarte w nim tezy autor oparł na jawnych i tajnych wynikach kontroli NIK, które były przeprowadzane od 2012 do 2020 r.

„Z trzynastu brygad operacyjnych wojska, jedynie jedna jest w stanie skompletować powyżej 90 proc. kadry. Kolejne dwie brygady niewiele ponad 70 proc., natomiast pozostałe średnio około 40 proc., co jest poza jakimikolwiek standardami NATO i czyni je zupełnie niezdolnymi do walki” — czytamy.

„Nieprawdziwa jest teza, że Siły Zbrojne RP nie są zdolne do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej. Raport jest oparty na wątpliwych danych i pokazuje brak wiedzy autora o aktualnych światowych trendach w wojskowości” — twierdzi MON, które w ten sposób odniosło się w mediach społecznościowych do informacji Radia ZET.

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.