Prezydent USA nazwał dziennikarza telewizji Fox News „głupim sukinsynem”. Joe Biden dał upust swojej frustracji myśląc, że ma wyłączony mikrofon. Tak jednak nie było. Co tak zdenerwowało Bidena? Okazuje się, że powodem frustracji było… pytanie o inflację.
Do zdarzenia doszło w momencie, kiedy korpus prasowy był wyprowadzany z sali w Białym Domu, gdzie rozpoczęło się posiedzenie gabinetu Bidena na temat inflacji i wzmacniania konkurencji na rynku.
Atmosfera na konferencji od samego początku była dość napięta. Biden ostro skrytykował pierwszego reportera, który próbował pytać go o kulisy rozmowy administracji z europejskimi przywódcami w związku ze wzrostem napięć między Rosją a Ukrainą. Prezydentowi USA nie spodobało się, że dziennikarz nie zadał pytania związanego z tematem konferencji. Przyznał jedynie, że rozmowa z liderami UE i NATO była dobra i podkreślił „totalną jednomyślność” ze wszystkimi przywódcami, jednak zastrzegł, że o tym porozmawia z dziennikarzami później. Joe Biden wyraźnie oburzony stwierdził, że nie lubi, gdy dziennikarze zadają pytania niezwiązane z tematem konferencji, który również jest bardzo ważny.
Czy w takim razie odpowiesz na pytania dotyczące inflacji? Czy uważasz, że inflacja będzie polityczną odpowiedzialnością przed okresem przejściowym?
– zapytał reporter Fox News Peter Doocy.
Kiedy korespondent Fox News Peter Doocy, krzycząc, zapytał prezydenta, czy uważa inflację za polityczne obciążenie, Biden odparł z sarkazmem, najwyraźniej myśląc, że ma wyłączony mikrofon:
„Nie, to wielki atut. Większa inflacja. Co za głupi sukinsyn”. – powiedział Biden.
Jak relacjonuje FOX News, już po zakończeniu spotkania z dziennikarzami prezydent Jeo Biden zadzwonił do reportera w celu „oczyszczenia atmosfery”. Doocy relacjonuje, że Biden przekonywał go, że jego komentarze pod adresem dziennikarza to „nic osobistego” i zachęcił reportera Fox News do dalszego zadawania pytań na inne tematy niż reszta korpusu prasowego.
To nie pierwszy raz
Jest to już drugi taki incydent w ostatnich dniach z udziałem Bidena i dziennikarzy ostro krytycznej wobec niego stacji. W ubiegłym tygodniu Biden stwierdził – znów przy włączonym mikrofonie i w podobnej sytuacji – że reporterka Jacqui Heinrich zadała „głupie pytanie”, kiedy zapytała go, „dlaczego czeka na to, by Putin wykonał pierwszy ruch”.
Inflacja, która w grudniu w USA osiągnęła 7 proc. w skali roku – najwyższy poziom od 40 lat – jest jednym z głównych problemów politycznych prezydenta, a sondaże wskazują, że większość wyborców obwinia za nią właśnie jego.