Amerykańska agencja prasowa podała dzień przed Wigilią, że telefon senatora PO Krzysztofa Brejzy był hakowany w 2019 r. za pomocą systemu Pegasus. Chodzi okres przed wyborami do Sejmu, kiedy Brejza był szefem sztabu Koalicji Obywatelskiej. – We włamania musiało być zaangażowanych co najmniej kilkanaście osób, a najważniejsi politycy PiS mieli o tym wiedzę. Nie wykluczam, że materiał z tych włamań szedł do samego Jarosława Kaczyńskiego – mówi Faktowi Krzysztof Brejza.
Kanadyjskie laboratorium Citizen Lab w Toronto zbadało telefon Krzysztofa Brejzy i stwierdziło, że był hakowany 33 razy w 2019 r.
– Hakowano mnie przez pół roku non stop, 24 godz. na dobę podsłuchiwania tego, co robię. Miałem 33 włamania na telefon, dla przywracania stabilności Pegasusa, od 26 kwietnia do 23 października. Pokrywa się to z wyborami do Parlamentu Europejskiego i kampanią wyborczą do Sejmu. Ataki ustały, kiedy skończyła się kampania. Chodziło o to, aby podsłuchiwać sztab wyborczy – mówi Faktowi Krzysztof Brejza.
Jak dodaje, w czasie pierwszych włamań do telefonu, w kwietniu-maju, ukradziono mu bazę SMS-ów, które „zostały następnie spreparowane i pod koniec sierpnia 2019 r. opublikowane przez rządową TVP”. – Rozbili tym pracę sztabu wyborczego, bo atak był tak duży, że musiałem wracać do swojego okręgu i walczyć o mandat senatorski. Sztab przestał wtedy faktycznie funkcjonować – podkreśla Brejza.
Zainfekowanie telefonu Pegasusa może się odbywać na kilka sposobów. Można kliknąć w link i zainstalować w ten sposób szpiegowski program, wyświetlić taki link w komunikatorze internetowym albo otrzymać połączenie telefoniczne, które nie musi zostać odebrane, aby doprowadzić do zainfekowania telefonu.
Senator Brejza jest przekonany, że nie klikał w żadne linki z niewiadomego źródła. – Jestem po przeszkoleniach kontrwywiadowczych, wielokrotnie je mieliśmy jako posłowie i bardzo zwracałem uwagę na to, aby nie wchodzić na niebezpieczne strony i nie klikać w podejrzane linki. Musieli zdalnie mi się włamać do telefonu, bez mojego udziału. To było perfidne włamanie przestępcze – podkreśla Brejza.
Senator PO we wrześniu tego roku złożył do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, włamania się na jego telefon i nielegalnego pozyskania oraz rozpowszechniania wiadomości tekstowych w sfałszowanej formie.
– Sprawę może wyjaśnić sejmowa komisja śledcza i postępowanie niezależnej prokuratury. Im bardziej prokuratura będzie milczeć w tej sprawie, sabotować wniosek, który złożyłem, tym bardziej śledczy wskazują, że sami byli w te włamania umoczeni. Nie ukrywajmy, że CBA lub inna służba, która tego dokonywała, działała pod nadzorem prokuratury. We włamania musiało być zaangażowanych co najmniej kilkanaście osób, a najważniejsi politycy PiS mieli o tym wiedzę. Nie wykluczam, że materiał z tych włamań szedł do samego Jarosława Kaczyńskiego, kierownictwa PiS i jego sztabu wyborczego, co przypomina działania zorganizowanej grupy przestępczej – podsumowuje Krzysztof Brejza.
Do sprawy odniósł się rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
– Wszystkie tezy mówiące, że służby wykorzystują tego typu metody w pracy operacyjnej do gry politycznej są fałszywe – podkreślił w rozmowie z PAP Stanisław Żaryn. Dodał, że służby „nie informują, czy wobec konkretnych osób były stosowane metody pracy operacyjnej”.
– W Polsce kontrola operacyjna może być prowadzona po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i po wydaniu stosownego postanowienia przez sąd – stwierdził Żaryn. Jego zdaniem, „te procedury są dochowywane i polskie służby działają zgodnie z prawem”.
Kilka dni wcześniej były wicepremier rządu PiS, a obecnie adwokat Roman Giertych ujawnił, że był podsłuchiwany przez polskie służby. Powołał się na amerykańską agencję informacyjną Associated Press, która podała, że telefon komórkowy Giertycha był w 2019 roku zainfekowany przez Pegasusa.
Pegasus to oprogramowanie szpiegujące, które instaluje się na telefonach komórkowych, tabletach i netbookach. Producentem i dystrybutorem systemu jest izraelska firma NSO Group. Po zainfekowaniu telefonu Pegasus otrzymuje dostęp do wszystkich jego funkcji, takich jak rejestr połączeń, zapisane hasła, dane przesyłane za pomocą innych aplikacji, np. Messengera. Może też rejestrować dźwięk, a więc podsłuchiwać rozmowy. W Polsce tym systemem mieli być podsłuchiwani adwokat Roman Giertych, niepokorna prokurator Ewa Wrzosek oraz senator PO Krzysztof Brejza.
Senator Krzysztof Brejza twierdzi, że 33 razy włamano się na jego telefon.
Jak dowiedział się Krzysztof Brejza, najbardziej intensywnie podsłuchiwano go w czasie kampanii wyborczej do Sejmu w 2019 r.
Rzecznik szefa MSWiA twierdzi, że służby działają zgodnie z prawem.
Wcześniej o podsłuchiwaniu telefonu poinformował adwokat Roman Giertych.