Wojsko zatrzymało najświętszą w historii grupę imigrantów

Żołnierze z bronią witają Jezusa. Jasełka w szkole w Ełku

Byli aniołowie, pasterze i królowie, którzy spieszyli do stajenki, aby pokłonić się Jezusowi. W jasełkach odegranych w Szkole Podstawowej nr. 4 w Ełku do żłobka przybyli także uzbrojeni polscy żołnierze, co wywołało spore kontrowersje. Dyrektorka szkoły tłumaczy, że to nawiązanie do wydarzeń przy wschodniej granicy, a „żołnierze przyszli się pokłonić Jezuskowi i go bronić”.

Jasełka zostały przygotowane przez katechetów i pracującą w szkole zakonnicę. Siostra Goretti zaprosiła do współpracy uczniów Centrum Edukacji Mundurowej, gdzie zajęcia prowadzi jeden z katechetów. Według jej wizji scenariusza żołnierze mieli bronić małego Jezusa.

Obecność uzbrojonych w karabiny żołnierzy przy żłobku to nie jedyna kontrowersja. Wiele emocji wywołała również przerobiona wersja kolędy „Wśród nocnej ciszy”, którą w czasie przedstawienia zaśpiewali uczniowie:

Wśród nocnej ciszy, głos się rozchodzi

Wstańcie rodacy, Polska się rodzi.

Wszelkie lęki porzucajcie, do szeregów pospieszajcie

Gdzie ludu jest moc.

Wspólnym ramieniem, zgodnym rytmem serc,

Wznieśmy Ojczyźnie dziś tysiące twierdz!

Mózgiem, sercem i rąk siłą, odbudujem Polskę miłą.

Nasz. Ojczysty Dom.

Wśród nocnej ciszy, w niebo płonące

Modlitwy ludu biją gorące.

Przyjm w ofierze, Dziecię Boże, Gdańsk i góry, Śląsk, Pomorze,

Cały Polski Kraj.

Jasełka SP 4 w Ełku

Taka narracja nie spodobała się wielu rodzicom, którzy oglądali jasełka. Na facebookowym profilu szkoły pojawiło się wiele krytycznych głosów. „Co wspólnego ma wojsko ze świętami? Dlaczego dzieciaki za zgodą szkoły wciągane są w, bądź co bądź, zawiłą sytuację polityczną? Można by domniemywać, że powoli kierunkuje się myślenie młodego pokolenia na jednopartyjne” – czytamy.

Inny rodzic napisał: „Czekamy na medale i głaski od Czarnka”. Część komentujących broni jednak organizatorów jasełek. „Pamiętacie pewnie jasełka, w których same brałyście udział. To jedna z naszych tradycji. Obok wątku narodzenia Jezusa pojawiał się temat bezdomności, biedy, nierówności społecznych i rasowych. Pamiętacie »Do Betlejem nie jest daleko« lub »Nie ma pokoju w hotelu«? Nikt wtedy nie oskarżał o upolitycznianie” – pisze jedna z matek.

Ostatecznie głos zabrała dyrektorka szkoły. – W corocznych przedstawieniach nie uciekamy od problemów współczesności i aktualnych wydarzeń. W tegorocznych, obok radości z nadchodzących świąt i rodzinnie spędzanego czasu, wyraziliśmy też niepokój wobec utrzymującej się pandemii i sytuacji na wschodniej granicy. Nie podejmujemy tych zagadnień politycznie i nie narzucamy stanowisk, ale też nie udajemy, że otaczający nas świat jest idealny.

Dyrektorka nie widzi również nic złego w obecności żołnierzy na scenie. Tłumaczy, że „żołnierze przyszli się pokłonić Jezuskowi i go bronić”. Chociaż do szkoły nie wpłynęła żadna skarga, Dorota Maksymowicz zapewnia, że każdy rodzic, który poczuł się urażony, może przyjść do szkoły i zobaczyć scenariusz jasełek.

onet.pl

Więcej postów