W 2021 roku zmarło w Polsce już blisko pół miliona ludzi, a do końca roku liczba ta jeszcze wzrośnie. Oznacza to, że mijający rok będzie najgorszy pod względem zgonów Polaków od czasów II wojny światowej.
Z najnowszych danych GUS wynika, że od początku stycznia do połowy grudnia zmarło w Polsce nieco ponad 475 tys. osób. To o 37 tys. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy zmarło nieco ponad 438 tys. ludzi.
Bardzo prawdopodobne, że do końca roku liczba zgonów przekroczy w naszym kraju pół miliona. Według różnych szacunków, do 31 grudnia umrzeć może nawet 520 tys. ludzi.
Jeśli tak się stanie, będzie to pierwszy rok od końca II wojny światowej, w którym umarło więcej niż pół miliona Polaków – zauważa „Obserwator Gospodarczy”.
Dla porównania w całym zeszłym roku, który również był rekordowy, odnotowano nieco ponad 480 tys. zgonów.
Przyczyny wysokiej umieralności
Według dziennikarzy są trzy główne przyczyny wysokiej umieralności Polaków.
Główną z nich jest oczywiście COVID-19 z powodu którego od początku pandemii zmarło w naszym kraju już ponad 92 tys. ludzi.
„Obserwator Gospodarczy” zwraca jednak uwagę na fakt, że wielu naukowców uważa, że dane te są niedoszacowane, a prawdziwa skala śmierci spowodowanych pandemią koronawirusa jest znacznie większa i może dochodzić do 150 tys. ofiar.
Kolejnym powodem wysokiej umieralności Polaków jest paraliż służby zdrowia, przez który wielu pacjentów nie trafiło na czas do szpitala lub ich chorobę wykryto zbyt późno.
Trzecim najważniejszym powodem jest wyż demograficzny z lat 50 XX wieku. To wszystko sprawia, że w tym roku umrze o ponad 100 tys. osób więcej niż w 2019 roku, kiedy zmarło 407 tys. osób.
POLSATNEWS.PL