Posłowie Konfederacji pojawili się w gmachu ministerstwa oczekując przedstawienia dokumentów, danych i podstaw prawnych oraz naukowych w związku z polityką rządu w sprawie walki z COVID-19. Swoją interwencję relacjonowali w czasie transmisji na żywo, pokazywanej w mediach społecznościowych.
– Będziemy żądali przedstawienia liczb dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych, szczególnie w ostaniem okresie, ponieważ Ministerstwo Zdrowia podaje w tym zakresie sprzeczne i manipulacyjne dane – przekonywał Robert Winnicki. Polityk oczekiwał też przedstawienia podstawy, na jakiej Adam Niedzielski podjął decyzję o nowych obostrzeniach. Przypomniał wcześniejszą wypowiedź ministra, gdy przekonywał, że restrykcje „nie działają”.
Minister zdrowia nie spotkał się z posłami Konfederacji, na miejsce wezwano czteroosobowy patrol policji. Na nagraniu udostępnionym przez ugrupowanie słychać, jak funkcjonariusze mówią o naruszeniu nietykalności cielesnej. Oczekiwali też od polityków, że nałożą maseczki. Grzegorz Braun zarzucał policjantom nieznajomość prawa.
Po kilkudziesięciu minutach do posłów wyszedł rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Poinformował, że nikt z kierownictwa resortu nie jest w tej chwili dostępny. Wówczas Grzegorz Braun i Robert Winnicki weszli na piętro budynku, poszukując gabinetu ministra i wchodząc do przypadkowych pomieszczeń. Wówczas osoba nagrywająca interwencję została zawrócona przez policjantów.
Kilkanaście minut później posłowie powrócili do holu wejściowego i stwierdzili, że drzwi do gabinetów ministrów są zamknięte. – Pozamykali się w gabinetach bądź są nieobecni – oznajmił Braun.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia odniósł się do wizyty posłów podczas konferencji prasowej po godz. 10.30, gdy przedstawiono najnowszy raport dot. dobowej liczby zakażeń i zgonów wywołanych COVID-19 .
– To było zachowanie skandaliczne. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Zostałem nazwany bandytą – powiedział Wojciech Andrusiewicz.
Przypomniał, że zgodnie z art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, mają prawo do uzyskiwania materiałów i informacji, jeżeli nie naruszają dóbr osobistych innych osób.
– Nie robi to na mnie wrażenia, nie będę kierował sprawy na drogę sądową, ale powinniśmy obłożyć takie osoby infamią. Skierujemy pismo do marszałek Sejmu. Posłowie zaglądali po wszystkich pokojach, siejąc wyzwiska. Nie zostawimy tak tego – przekazał rzecznik.
– Nie dam panu posłowi możliwości popisywania się przed kamerami – dodał, tłumacząc swoją rezygnację ze skierowania pozwu wobec posłów Konfederacji.