Każdy, kto popatrzy na Polskę dziś, to zobaczy raj – uważa Morawiecki

W wywiadzie dla CNN prezydent Obama wskazał Polskę i Węgry jako kraje, które w ciągu ostatniej dekady zmieniły system na autorytarny.

Barak Obama ostrzegał, że amerykańska demokracja też jest zagrożona, ale jej koniec nie przyjdzie tak nagle, jak w naszych dwu krajach. Na co premier Morawiecki odpowiedział, że aby dostrzec prawdę, „wystarczy tutaj przyjechać, a nie czytać jakieś opracowania, które fałszują obraz Polski”.

„Kiedy parę lat temu przyjechał inny polityk z partii Demokratycznej, Bill Clinton, to rozpływał się nad pochwałami” – mówił premier, niepomny, że Bill Clinton odwiedził Polskę w zupełnie innych czasach.

„Jestem przekonany, że każdy, kto popatrzy na Polskę z bliska dziś, to zobaczy kraj, który w ogromnym stopniu otworzył swój kraj na całe społeczeństwo…to jest demokratyzacja polskiej gospodarki”. Po czym zaprosił Obamę do Polski, by zobaczył, jak kraj się „pięknie rozwija. A nie stało się to przypadkiem, nie stało się to przypadkiem za rządów PiS”.

Słowa premiera potwierdza wiceszef MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk: „Skoro można przedkładać tradycje amerykańskiej demokracji nad wielowiekowe tradycje polskiej demokracji, można też twierdzić, że w Polsce mamy dyktaturę”.

Barak Obama, mówiąc o kondycji demokracji na świecie, wspomniał, że kraje jak Polska i Węgry nie mają tak długiej tradycji tego systemu, jak Stany.

I te słowa zapewne sprowokowały nasze władze do tego, by odpowiedzieć w ten sposób.

Gorzej, jeśli premier naprawdę wierzy w to, co mówił. Bo drugą Japonią też już mieliśmy być. I wszyscy wiedzą, jak się skończyły poprzednie sny o potędze.

KODUJ24.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.