Trzech członków organizacji „Patrioci – Za Życiem” zostało ciężko rannych w wyniku ostrzelania z broni automatycznej busa pod Charkowem – twierdzi ukraiński deputowany Illa Kywa (Ilja Kiwa). O dokonanie ataku deputowany oskarżył członków skrajnie nacjonalistycznego ruchu azowskiego.
O ataku Kiwa poinformował w czwartek w mediach społecznościowych. Według niego do busa, którym na trasie Kijów-Charków poruszali się członkowie organizacji „Patrioci – Za Życiem”, otworzono ogień z broni automatycznej. Jako sprawców Kiwa wskazał ludzi z pułku Azow oraz związanej z tym oddziałem partii politycznej Korpus Narodowy. Początkowo Kiwa podawał, że są zabici, później zdementował tę informację podając, że trzy osoby zostały ciężko ranne. „Policja zatrzymała dwa samochody zaangażowanych w rozstrzelanie autobusu!!!” – dodał deputowany.
W pierwszym wpisie o ataku Kiwa twierdził też, że sprawcy porwali dwóch pasażerów busa. Deputowany dodał do postu dwa zdjęcia, na których widać pojazd z wybitymi szybami oraz zakrwawionego człowieka.
W ukraińskich mediach pojawiły się również nagrania miejsca incydentu wykonane z przejeżdżających pojazdów.
W opublikowanym nagraniu Kiwa oskarżył ukraińskie władze z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na czele o tolerowanie działań skrajnych nacjonalistów z tzw. ruchu azowskiego i zażądał od prezydenta „niezwłocznej reakcji” na ostatnie wydarzenia. Jak dodawał, jego ludzie „mają broń i będą się bronić”, jeśli władze odpowiednio nie zareagują.
Ilja Kiwa to były doradca szefa MSW Ukrainy, Arsena Awakowa. Wcześniej był szefem lokalnej milicji w kontrolowanej przez Kijów części Donbasu. Wchodził też w skład sztabu tzw. operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy. Obecnie jest deputowanym partii Platforma Opozycyjna-Za Życiem.
Jak pisaliśmy , na przełomie czerwca i lipca br. na Ukrainie doszło do eskalacji przemocy na tle politycznym. Aktywiści i zwolennicy partii znanego ukraińskiego blogera Anatolija Szarija stali się celem brutalnych ataków osób wiązanych ze skrajnie nacjonalistycznym Korpusem Narodowym. Szarij oskarżył ukraińską policję o bezczynność a władze z prezydentem Zełenskim na czele o danie nacjonalistom „zielonego światła” dla napadów na jego ludzi. Wówczas także Kiwa informował o wrzuceniu do biura jego partii w Połtawie granatu nie wykluczając, że za atak odpowiadają ukraińscy nacjonaliści.